Nie chcą śmieci pod oknami (SONDA)

Przemysław Gałecki | Utworzono: 04.09.2014, 08:37
A|A|A

fot. Ekosystem

Na Nowym Dworze poruszenie. Przy ulicy Nowodworskiej ma niby powstać PSZOK, czyli Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Nikt nie wie dokładnie kiedy i czy na pewno, ale mieszkańcy już są wściekli.

- Przecież tu zacznie wszystko gnić! Absolutnie nie wyrażam zgody! Jeszcze kilka dni temu stała tu hurtownia, ale teraz teren ogrodzono i ma powstać jakaś składnica śmieci - mówią mieszkańcy.

Informacja lotem błyskawicy rozeszła się po całym osiedlu. Każdy chce poznać szczegóły, rada osiedla stara się pomóc, jednak informacji brak. - Boją się, pytają, chcieliby się spotkać z urzędnikami - mówi
Łukasz Olbert przewodniczący zarządu osiedla Nowy Dwór. Olbert nie ukrywa, że mieszkańcy są przeciwni tej lokalizacji. - Boimy się o transport, poza tym lokalizacja graniczy z ogrodami działkowymi - argumentuje.

Sonda
Ta sonda już się zakończyła.

Czy popierasz mieszkańców Nowego Dworu?

Tak, tez nie chciałbym mieć PSZOK-a pod oknem
1
Nie mam zdania
0
Nie, przecież gdzieś muszą takie punkty powstać
1
Wszystkich głosów: 2

Strach przed inwestycją potęguje brak oficjalnej informacji. Dlatego mieszkańcy osiedla zorganizowali się i zapowiadają protest. Na początek zbierają podpisy pod petycją, którą osobiście chcą przekazać Rafałowi Dutkiewiczowi. - Boli nas to, że na nasze pisma kierowane do urzędu już w lipcu, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - mówi Łukasz Olbert.

Zarzuty odpiera rzeczniczka Ekosystemu Anna Bytońska: - Trudno powiedzieć o dialogu, kiedy nie ma jeszcze żadnej decyzji. Bytońska dodaje, że lokalizacja przy Nowodworskiej jest brana po uwagę, trwają konsultacje z różnymi wydziałami urzędu miasta, jednak - w razie czego - mieszkańców Nowego Dworu nikt o zdanie nie będzie pytał.

- Bardzo ważne jest to, żeby PSZOK był w miejscu, który jest dopuszczony przez plan zagospodarowania przestrzennego, żeby miał łatwy dojazd dla ludzi. Ustawa nie przewiduje klasycznych konsultacji społecznych - mówi Bytońska.

Dlatego do protestu włączyła się także spółdzielnia mieszkaniowa Nowy Dwór, która jest przekonana, że decyzja o wyborze lokalizacji już zapadła. Udostępniono nam pismo od Wydziału Nieruchomości Komunalnych w którym czytamy: "Gmina Wrocław rozważa wydzierżawienie dla Ekosystemu części wyżej wymienionej nieruchomości". Z kolei Biuro Rozwoju Wrocławia informuje: "Ekosystem na części działki planuje lokalizację Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych".

Brak konsultacji społecznych wiceprezes spółdzielni nowy dwór Jarosław Ślipek komentuje w ten sposób: - Jeżeli mamy założenie, że prawo ma wspomagać obywateli, bronić ich interesów, to  powinno być z ten sposób wykorzystywane. Tymczasem miasto, zasłaniając się brakiem odpowiedniego zapisu, który by zmuszał do konsultacji, po prostu z nich rezygnuje.

Wracamy na Nowy Dwór i - zastępując urząd miasta - wyjaśniamy największe obawy mieszkańców. Po pierwsze transport.  Anna Bytońska z Ekosystemu: - Tam teren jest poprzemysłowy, wcześniej była tu w np. wypożyczalnia sprzętu budowlanego. Nie sądzę, żeby uciążliwości były dużo większe.

Mieszkańcy osiedla obawiają się też niebezpiecznych substancji i ich wpływu na środowisko. - Mogą się zalęgnąć jakieś insekty - mówią.  Bytońska: - Zapraszamy do PSZOK-u na ul. Michalczyka, teren jest tam utwardzony, na nim stoją duże kontenery. To są te same sprzęty, które trzymamy w domu - lodówki, telewizory. Jeżeli już ich nie chcemy, wywozimy je do PSZOK-a.

Ale także zużyte baterie, akumulatory, oleje, czy skoszoną trawę. Czy inwestycja powstanie dowiemy się w ciągu kilku miesięcy. Wcześniej petycje i protest mieszkańców. Być może dojdzie do porozumienia, jednak mimo że śmierdzące śmieci w PSZOK-u nie mogą być składowane, smród pozostanie.

Posłuchajcie całego materiału:

REKLAMA

To może Cię zainteresować