Wrocław wreszcie sprzeda Śląsk Wrocław?
fot. archiwum
Może to oznaczać, że już niebawem to nie inwestorzy z zewnątrz, ale dotychczasowe firmy zaangażowane w klub, przejmą nad nim kontrolę. Przypomnijmy - miasto jest właścicielem mniejszościowego pakietu akcji klubu. Po burzliwym rozstaniu z Polsatem miało 100 procent udziałów. Zdecydowało się jednak odsprzedać po 17 procent akcji trzem wrocławskim firmom - Hasco Lek, Supra Invest i Inter System.
Właściciele tych firm pod koniec ubiegłego roku połączyli siły i tak powstało Wrocławskie Konsorcjum Sportowe, które ma 51 procent akcji i jest większościowym udziałowcem (na zdjęciu obok Rafał Holanowski (Supra Invest), Małgorzata Nowara (Inter System), Stanisław Han (Hasco Lek))
Doniesienia prasowe wskazywały na to, że zainteresowani przejęciem klubu są dwaj biznesmeni - Grzegorz Ślak i Andrzej Kuchar. Jak poinformowała Gazeta Wyborcza Wrocław - dla obu liczy się jednak pełen pakiet udziałów. Miasto natomiast może odsprzedać tylko swoją część - czyli niespełna połowę, a to nie daje możliwości decydowania o losach klubu. Kluczem w całej sprawie było zatem pytanie, czy Wrocławskie Konsorcjum Sportowe będzie gotowe sprzedać swoje udziały? Nad tym też zastanawiał się dziś przewodniczący Rady Nadzorczej Śląska Włodzimierz Patalas: - Czy oni byliby skłonni odsprzedać swoje udziały? To pytanie należy kierować do nich. Ale być może trzeba wziąć jeszcze jeden scenariusz pod uwagę - że to oni będą chcieli odkupić akcje.
Jak dowiedziało się jednak Radio RAM, konsorcjum ma właśnie taki plan - chce odkupić od gminy Wrocław jej udziały. - To pokazuje, że trzej biznesmeni chcą przejąć piłkarski Śląsk - podkreśla ekonomista dr Beniamin Noga z Wyższej Szkoły Bankowej.
Oferta została już złożona. Magdalena Karcz z Hasco-Leku - jednej z firm wchodzących w skład konsorcjum, poinformowała nas, że jedyną opcją, jaką rozważają współwłaściciele, jest odkupienie od miasta pozostałych akcji Śląska Wrocław. Nie ma natomiast mowy o możliwości sprzedania większościowego pakietu akcji. Do ich nabycia może dojść w formie przetargu. Czy wobec takiej decyzji Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego w przetargu wystartują Grzegorz Ślak i Andrzej Kuchar? To raczej mało prawdopodobne. - Zwłaszcza że wydając pieniądze na pakiet mniejszościowy, nie mogliby decydować o losach klubu - przyznaje Beniamin Noga.
Sytuacja wyglądała bardzo podobnie do tej niedawnej, gdy miasto było mniejszościowym udziałowcem, a większość miał Polsat. Teraz większość należy do trzech wrocławskich firm połączonych w jedno konsorcjum. Zakup akcji nie zmuszał ich jednak do finansowania klubu. Gdyby w przetargu nabyli pozostałą część udziałów, musieliby wziąć na siebie cały ciężar utrzymania drużyny.
Biorąc pod uwagę fakt, że część piłkarzy dostała ostatnio zaledwie połowę pieniędzy, a miasto zdecydowanie zmniejszyło finansowanie Śląska, trzeba przyznać, że rozpisanie przetargu i sprzedaż akcji w prywatne ręce jest najlepszym wyjściem z sytuacji. W obecnej chwili klub potrzebuje zastrzyku gotówki. Program oszczędnościowy został wdrożony i sytuacja spółki się poprawiła, ale aby mogła ona się rozwijać, potrzebne jest jej finansowe wsparcie.
- Od początku finansowania Śląska zakładaliśmy, że kiedyś sprzedamy akcje klubu dodaje Włodzimierz Patalas.
Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że w momencie rozpisania przetargu, udziały trafią do Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego. Jeśliby stanęliby do niego Grzegorz Ślak czy Andrzej Kuchar, to po odkupieniu akcji od miasta, musieliby - chcąc decydować o losach klubu - odkupić pakiet także od konsorcjum, które nie jest tym zainteresowane.