Wrocławscy działkowcy bronią ogrodów
archiwum radioram.pl
Wrocławscy działkowcy dokonali niemożliwego - zmusili urzędników do wyjścia zza biurek. Referenci z dyrekcji dróg i urzędu wojewódzkiego chodzą po ogrodach i starają się bezpośrednio zdobyć nazwiska i adresy działkowców. Bez tych danych nie da się wycenić ich posesji i ostatecznie doprowadzić do ich likwidacji. Na usunięciu ogrodu Pod Morwami, sąsiadującego z drogą s5, zależy przede wszystkim gminie Wrocław, która w przyszłości chce przeznaczyć teren na cele komercyjne. To jednak zdaniem prezesa związku - Janusza Moszkowskiego jest wbrew ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych. Dodaje, że do urzędu miejskiego został w tej sprawie złożony stosowny wniosek:
Urząd wojewódzki, zajmujący się wyceną terenu nie podaje informacji co się stanie jeśli część działkowców nie poda swoich danych. Nie ujawnia też ilu wycen udało się dokonać.
Bez nazwisk działkowców urzędnicy nie mogą ani przejąć terenu ani rozpocząć żadnych robót. Mimo to Marta Libner, rzeczniczka urzędu wojewódzkiego, przekonuje, że sposób już się znalazł:
Działkowcy pieniędzy nie chcą:
Zamiast działek, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania, treny mają zostać przeznaczone pod komercjalizację. Jak podczas jednego ze spotkań powiedział Marek Żabiński z biura rozwoju Wrocławia - powstaną tam biurowce.
Zdaniem radcy prawnego okręgowego zarządu polskiego związku działkowców, decyzję o konieczności podania danych użytkowników może wydać wyłącznie sąd.
Posłuchaj całego materiału: