Przygarnę małe kotki... jako pokarm dla węża

Dorota Kuźnik | Utworzono: 09.06.2017, 11:17
A|A|A

wikipedia/Tomasz Bienias/CC 3.0

"Przyjmę małe kotki w każdej ilości" - takie ogłoszenie powinno wzbudzić nasz niepokój. Przełom maja i czerwca to okres, w którym rodzi się masa kociąt, dlatego na portalach coraz częściej można znaleźć informację, że właściciele kotów z Wrocławia i okolic szukają domu dla młodych. Niestety nie każde ręce, w które oddajemy młode kocię, są dobrymi rękami ostrzega Edyta Gal z wrocławskiej fundacji Koci Zakątek:

- Nasza fundacja i inne organizacje wielokrotnie zetknęły się już sytuacjami, że takie kocięta mogą służyć jako pokarm dla drapieżnych zwierząt. Często są to malutkie, ślepe mioty - mówi Edyta Gal.

 - Kilka lat temu miałam do czynienia z taką historią, że mieszkaniec Ołbina miał węża i płacił okolicznym dzieciom po pięć złotych, za przynoszenie mu kociąt. Niestety nigdy nie udało się ustalić adresu tej osoby - dodaje.

Najlepszym rozwiązaniem by nie dochodziło do tego typu sytuacji jest sterylizacja - mówi właściciel dwóch kotów Piotr Zawadzki:

 - Wielokrotnie spotkałem się z przypadkami, że ludzie nie sterylizują swoich kotów i później mają problem z pozbyciem się małych.

Jeśli ogłoszenie wyda nam się podejrzane zawsze możemy skontaktować się z organizacjami, które pomagają kotom. Informację można też złożyć na policję jako znęcanie się nad zwierzętami lub uśmiercanie ich w niehumanitarny sposób. Kilka lat temu za karmienie pytona kociętami skazana została osiemnastolatka z województwa małopolskiego.

Oddając kocięta zawsze można poprosić o organizacje pro-zwierzęce lub poprosić o pokazanie miejsca, w którym będzie żyło młode.

 

REKLAMA