Ratownicy ratują życie... nawet podczas protestu

Wszystko działo się w banku niedaleko rynku. Świadkowie zawiadomili pogotowie i z pomocą dyżurnego rozpoczęli reanimację. Na szczęście w placówce był defibrylator. W międzyczasie zawiadomiono obecnych w okolicy ratowników, którzy protestowali na rynku. Ci pomogli w reanimacji w oczekiwaniu na karetkę. Kacper Mazurkiewicz z pogotowia mówi o książkowym i wyjątkowym na skalę światową działaniu łańcucha przeżycia. Kobietę udało się uratować. W stanie stabilnym została przewieziona do szpitala.
Ratownicy medyczni żądają nie tylko podwyżek, ale też między innymi utworzenia samorządu ratowników czy zmiany zasady finansowania jednostek z kontraktowej na stałą.
- To co jednak jest najbardziej bolesne to pieniądze, jakie są nam oferowane nie za pracę, a za ratowanie ludzkiego życia - mówi Adam Kuriata z Wałbrzycha:
To już kolejna odsłona protestu, który ma ogólnopolski charakter.