Nie tylko ratują ludzkie życie, ale i grają w filmie. Wrocławscy ratownicy medyczni w ramach ogólnopolskiego protestu nakręcili spot o swojej pracy.
Karol Motała, który zagrał jedną z głównych ról, cieszy się z efektów kilkudniowej pracy na planie zdjęciowym i liczy, że dzięki nagraniu zmieni się też postrzeganie ratowników w społeczeństwie. -Jest to ciężki kawałek chleba, nie każdy wie, że żeby zostać ratownikiem trzeba skończyć studia trzyletnie. Cały czas jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo jako noszowi, sanitariusze bez wykształcenia z dwutygodniowym przeszkoleniem ratowniczym, co jest kompletną bzdurą - opowiada
Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.
Protest ratowników trwa już 4 tygodnie. Walczą, jak mówią, przede wszystkim o godne warunki pracy.
Spot promujący ogólnopolski protest pokazuje jak wygląda praca tych, którzy na co dzień ratują ludzkie życie. Bartosz Musiel, ratownik z wrocławskiego pogotowia uważa, że film wiernie oddaje rzeczywistość. -Wszystko w tym spocie zgadza się. Że często musimy zostawać po godzinach, bo niestety wymaga tego od nas sytuacja. Warto jest obejrzeć ten spot i zdać sobie sprawę jaką mamy pracę i że zasługujemy na umowę lepszą i lepsze zarobki - wyjaśnia