Telenowela o sprzedaży Śląska Wrocław. Chodzi o stadion
Mimo wcześniejszych zapowiedzi nie doszło dziś do podpisania umowy notarialnej między prezydentem Wrocławia a Grzegorzem Ślakiem. Inwestor deklaruje jednak, że dalej jest zainteresowany Śląskiem, a prawniczego doprecyzowania zapisów w umowie wymagają jedynie kwestie związane ze współpracą klubu ze spółką stadionową.
- Przychody z biletów, ze sponsora stadionu i kwota wynajmu jest bardzo istotna aby budżet, szczególnie w tym roku zapiął się, jak należy. Nie jest sztuką pójść na emocjach, ale trzeba zrobić tak, żeby wszystkie zainwestowane środki przeznaczyć na taki cel, by o Śląsku móc rozmawiać już tylko w kwestii sportowej - powiedział Ślak.
Chodzi o wpływy z biletów, umowę sponsorską na nazwę stadionu i koszt wynajmu obiektu. Miasto przystaje na warunki inwestora, a nowy aneks do umowy ma być gotowy jutro i wtedy ma dojść do transakcji, mówi Grzegorz Ślak.
- Jesteśmy bardzo blisko aby wszystko było zgodne z moją ofertą i mam nadzieję, że zakończymy to jutro - dodał inwestor.
Jeśli nie dojdzie do transakcji miasto musi zmienić budżet, by zarezerwować środki na funkcjonowanie klubu, tłumaczy Rafał Dutkiewicz.
- Jestem zmuszony do zwołania sesji nadzwyczajnej, ale mam nadzieję, że będą ją jutro odwoływał - powiedział Dutkiewicz.
Zgodne z parafowaną umową, Śląsk Wrocław zostanie sprzedany za 3 mln złotych. Inwestor gwarantuje również 45 mln złotych wkładu w klub, w ciągu trzech pierwszych lat.
Rafał Dutkiewicz tłumaczy, ze przystaje na warunki inwestora. Jutro ostatecznie ma zostać podpisana umowa notarialna.
- Jesteśmy na etapie dopisywania do umowy zapisów, które będą satysfakcjonowały pana prezesa i sądzę, że zakończymy to rychło - dodał prezydent Wrocławia.
Prezydent już zwołał specjalną sesję rady miasta na piątek na godzinę 17.00, by w razie czego zmienić budżet miasta. Jeśli wcześniej dojdzie do podpisania umowy sesja zostanie odwołana.