102 kraje świata z Danielem Kałużą
zdj. archiwum Daniela Kałuży
Pierwszą granicę przekroczył prawdopodobnie na Śnieżce. Te kilka kroków na czeską stronę było ekscytujące. Później Niemcy na szkolnej wymianie, a dziś Daniel Kałuża był już w 102 krajach świata. Na niektóre, jak Watykan, wystarczy dzień. Inne, np. Chiny, wymagają tak naprawdę wielu lat podróży.
Ze 102 krajów świata, w których był, Daniel mieszkał w jedenastu. Mieszkał, czyli, jak sam to definiuje, spędził w jednym miejscu przynajmniej trzy miesiące. W kilku spośród nich studiował. Licencjat zrobił w Mediolanie, magisterkę w Szwajcarii, MBA zrobił w Stanach.
Najbardziej fascynująca jest do dziś, poznana także na studiach, Japonia. Tam mieszkał najdłużej. Najpierw na stypendium, później w pracy. Japonia interesowała Daniela już od dzieciństwa, od czasu kreskówek. W rzeczywistości okazala się jeszcze bardziej niesamowita. - Jest diametralnie różna od jakiegokolwiek innego kraju. Przyjeżdżamy i robimy: WOW, ale to jest wszystko inne - opowiadał gość Podróży z Radiem RAM. Mieszkał tam w Tokio, Kobe i Kioto, które jest jego najbardziej ulubionym miastem na całym świecie.
Jedynym mankamentem Japonii jest dla Daniela jedzenie. Trudno być tam wegetarianinem. Podobnym wyzwaniem są Filipiny i Meksyk. Rajem kulinarnym są za to Indie. Ale ulubioną potrawą na całym świecie pozostają pierogi ruskie.
Ostatnio Daniel mieszkał na Filipinach. Wrócił w lipcu.
Daniel lata z ukochanym psem, foksterierem. Imię Luthien suczka zawdzięcza fascynacji "Władcą pierścieni", która zaprowadziła gościa Podróży z Radiem RAM na Nową Zelandię.
W Australii Daniel był krótko. Chciałby kiedyś przejechać ją rowerem. Ma wprawę. W zeszłym roku pojechał z Polski do Stambułu, przez Ukrainę.
Oprócz Ukrainy najbardziej gościnnymi krajami świata były dla Daniela Zimbabwe i Papua Nowa Gwinea. W Zimbabwe znów wiele się zmienia, po odejściu od władzy Roberta Mugabe.
Według Daniela odpoczywa się po urlopie. Nie wyobraża sobie też ciągłego spędzania świąt poza domem. Był w 102 krajach świata, ale Boże Narodzenie z dala od Polski spędzał zaledwie trzykrotnie.
Daniel mówi, że plaże nie są złe, ale woli góry, Pytany, gdzie jeszcze może pojechać, nie wyklucza wyprawy na... księżyc.
Jednym z kolejnych marzeń Daniela jest dotarcie na biegun. Planuje także wyprawę do Nepalu i wejście na Mount Everest. Kolejny obieżyświat będzie gościem Podróży z Radiem RAM w następną sobotę. Igor Bucki przemierzył już świat dookoła.