Dzielnice zamiast rad osiedli? Tego chcą społecznicy
- Ale także większe kompetencje, połączenie wyborów w dzielnicach z samorządowymi i wydzielony budżet. Jeżeli frekwencja była by niższa niż 10 w danej dzielnicy, proponujemy 30 zł na jednego mieszkańca, gdy wyniesie między 10-15 - 40 zł, a powyżej 15 - 50 zł - mówi Paula Koleśnik z Klubu Jagiellońskiego.
W kwietniu, gdy odbyły się wybory do rad o jedno miejsce walczyły średnio niespełna dwie osoby, frekwencja też była bardzo słaba - wyniosła 6%, a w 2013 roku 3,9% – przypomina Paula Koleśnik. Klub Jagielloński proponuje także stworzenie w nowych radach dzielnic delegatur urzędu miasta, aby mieszkańcy nie musieli każdej sprawy załatwiać w centrum.
Błażej Szymczak z rady osiedla Ołbin i Wrocławskiego Forum Osiedlowego obawia się, że stworzenie dzielnic spowoduje upolitycznienie rad i utrudni pracę na osiedlach:
Bartłomieja Świerczewskiego, dyrektora biura partycypacji społecznej w magistracie, cieszą kolejne pomysły, ale jego zdaniem zaczynanie dyskusji o osiedlach od łączenia rad w większe jednostki to błąd.