Magistrat czy mieszkańcy? Kto płaci za usunięcie martwej sarny z posesji?
zdjęcie ilustracyjne: Bertrand/flickr.com (Creative Commons)
Zwierzę nie było jego, ale musiał je usunąć na swój koszt. Taki wydatek dotknął jednego z mieszkańców Wrocławia, który znalazł na terenie swojej posesji martwą sarnę. A wszystkiemu winna luka w przepisach, które wprawdzie nakładają na gminę obowiązek usunięcia martwej zwierzyny, ale nie precyzują czy z terenów prywatnych również. Urząd Miasta uważa, że to obowiązek mieszkańca. Mówi o tym Małgorzata Szafran z magistratu:
Sprzątanie odpadów należy do właściciela posesji. Problem polega jednak na tym, że sarna jest zwierzęciem dzikim, a co za tym idzie jest własnością skarbu państwa, nawet wtedy gdy jest martwa.
- Jedyną opcją jest zapłacenie za utylizację zwierzęcia z własnej kieszeni i domaganie się zwrotu kosztów w sądzie - wyjaśnia prawnik, doktor Marcin Rudnicki:
Koszt utylizacji dużego zwierzęcia to od 300 złotych wzwyż, w zależności od jego wagi.