Pociąg do historii: Listy von Schrecka czyli pierwsza księga skarbów [POSŁUCHAJ]
Ja?! Ja tam nie wejdę? - Joanna Lamparska wejdzie do każdej dziury :)
W bajaniach najnowszej historii Dolnego Śląska funkcjonuje jeszcze jeden Schreck. Leonard von Schreck. Major - dodajmy.
"Trzydzieści lat czekałem, żeby podzielić się tą informacją. Teraz, kiedy moje życie jest zagrożone, postanowiłem napisać..." - tak zaczynał się list tajeniczego Leonarda von Schrecka, podającego się za oficera Wehrmachtu, który w styczniu 1945 roku miał ukrywać skrzynie z nieznaną zawartością na Dolnym Śląsku, między innymi w zamku Grodno.
Kiedy Joanna Lamparska, będąc młodą dziennikarką pracującą w "Słowie Polskim", zaczęła otrzymywać od niego listy o rzekomym ukrywaniu pod koniec wojny tajemniczych skrzyń w rożnych miejscach zabezpieczonych ładunkami wybuchowymi tak, aby jeśli przypadkowa osoba na nie trafi, nie mogła po nie sięgnąć, zaczęła się jedna z najbardziej rozpalających wyobraźnię historii w dziejach poszukiwaczy skarbów. Dziś, kiedy w centrum zainteresowania znalazły się "dzienniki wojenne" (o których już w Pociągu do historii mówiliśmy) przypomnimy tamtą sprawę sprzed lat, która... wciąż nie znalazła swego zakończenia.
Pociągiem do historii podróżowali Joanna Lamparska i Piotr Bartyś.