Mikromusic "Kraksa" [PŁYTA TYGODNIA]
Najnowsza płyta Mikromusic pod tytułem „Kraksa" opowiada o miłości. O miłości bezwzględnej, do własnej osoby, wewnętrznego dziecka, przyjaciół, psa, o miłości przeszłej, toksycznej, naprawionej. Muzycznie Mikromusic trzyma się cały czas lat 80-tych i 60-tych. Tekstowo jest jak zawsze i melancholijnie i zabawnie. Tytułowa Kraksa to pies Natalii Grosiak. Natalia adoptowała Kraksę 15 lat temu. Kraksie poświęcona jest też ostatnia piosenka na płycie, w której wokalistka powoli żegna się ze swoim psem.
Natalia Grosiak o płycie „Kraksa": „Kraksa to miłość. Rok temu, gdy zaczęłam pisać piosenki do nowej płyty, wiedziałam, że opowiadać będzie o miłości. Świat przeżywa trudne chwile i my, artyści, czując, że zachwiany został balans energii, zaczynamy szukać wokół siebie miłości. Kraksa to pies. Ma 18 lat, urodziła się w okolicach Koszalina. Miała być jednym z utopionych zaraz po urodzeniu szczeniąt z niechcianego miotu. Uratowana przez przypadkowego świadka. Przechodziła z rąk do rąk. W końcu trafiła do mnie. Miała chorobę sierocą. Całe życie mnie pilnowała. Aż do teraz, kiedy ze starości ogłuchła i oślepła. Odpuściła i odpoczywa w swoim legowisku przed nadchodzącą po nią powoli śmiercią. Ale już wie, że nie opuszczę jej. Póki śmierć nas nie rozłączy. Kraksa to świadek. Jesteśmy ze sobą od 15 lat. Wie o mnie najwięcej. Była ze mną prawie non stop na prawie każdym etapie mojego życia. Nagrała ze mną wszystkie płyty Mikromusic, często śpiąc obok moich stóp, gdy śpiewałam do mikrofonu w studiu." Kraksa odeszła kilka dni po premierze albumu.
Natalia Grosiak o utworze: "Pytanie "A ja co?" zadaję sobie często, gdy jestem w sytuacji wykluczenia lub dyskryminacji ze względu na to, że jestem kobietą. Obraz do tej piosenki to tematyczna kontynuacja klipu "Tak mi się nie chce " czyli rewers kobiecego i męskiego świata. Bardzo bym chciała kiedyś zamienić się w mężczyznę i poczuć tę wolność działania. Pytanie, czy mężczyźni byliby też gotowi na analogiczną zamianę?"