Film zaczyna się od protestu rolników, a potem niesie wielki ładunek emocji. Co mówią twórcy „Tyle co nic”?

Jan Pelczar | Utworzono: 06.03.2024, 23:50 | Zmodyfikowano: 06.03.2024, 23:50
A|A|A

zdj. mat.prasowe

"Tyle co nic" dzień przed premierą recenzowałem w Strefie Kina krótko, by nie zabierać głosu i czasu twórcom:

Rezyser Grzegorz Dębowski tak mówi o swojej inspiracji:

Agnieszka Kwietniewska, nagrodzona w Gdyni wrocławska aktorska, dobrze wspomina pierwsze spotkanie z reżyserem:

Również wyróżniony w Gdyni Artur Paczesny także miał ciekawy casting:

Artur Steranko gra postać niby negatywną, ale także posiadającą własne racje. Aktor ma też własne wspomnienia ze wsi:

Dla Grzegorza Dębowskiego w pracy nad debiutem najważniejsza była wolność twórcza:

Skromne warunki realizacji wyszły filmowi na dobre, o czym może świadczyć anegdota o scenach z pociągiem, opowiadana przez reżysera i aktorkę z Teatru Wierszalin, Monikę Kwiatkowską:

"Tyle co nic" powstało w Studiu Munka. Podbiło serca widzów, krytyków i jurorów w Gdyni, przyniosło też reżyserowi Orła w kategorii "Odkrycie Roku". 

REKLAMA

To może Cię zainteresować