Polski Fritzl gwałcił córkę pod Wrocławiem (Posłuchaj)
Funkcjonariusze zatrzymują podejrzanego o gwałty na córce (Fot. Komenda Główna Policji)
Alina Sikora, wiejska sklepowa z Pasikurowic, wspomina, że córka i żona Krzysztofa B. nigdy nie skarżyły się na swoją sytuację. Jednak we wsi plotkowano, że dzieci były bite pasem i przywiązywane do grzejnika. Po latach okazało się, że młoda kobieta była gwałcona przez ojca i urodziła dwójkę jego dzieci.
Bity miał być także syn Krzysztofa B. Ojciec uciszał go wożąc po polnych drogach zamkniętego w bagażniku. Posłuchaj rozmowy z rodziną gwałconej dziewczyny:
Tragedia córki Krzysztofa B. wyszła na jaw, gdy poszkodowana - dziś 21-letnia kobieta - zwróciła się o pomoc do policji i opowiedziała o zdarzeniach z ostatnich sześciu lat swego życia.
Sprawą zajmują się podlascy policjanci, ponieważ rodzina dwa lata temu przeniosła się w okolice Siemiatycz. Dotąd ustalono, że najprawdopodobniej po wymuszonych stosunkach z ojcem kobieta urodziła dwójkę dzieci.
Dziś w Radiu Wrocław mówimy szeroko na ten temat. W Pasikurowicach jest nasz wóz transmisyjny i nasza specjalna wysłanniczka Ewa Waplak. Posłuchaj.
O szczegółach sprawy tak pisze Komenda Główna Policji:
"O pomoc do policjantów z Siemiatycz zwróciła się 21-letnia kobieta. Z jej relacji wynikało, że przez kilka lat była więziona i gwałcona przez swojego ojca. W wyniku wymuszanych przemocą i groźbami zbliżeń kobieta urodziła dwoje dzieci. Pod presją ojca zrzekła się praw do nich. Policjanci zatrzymali mężczyznę na dworcu w Siedlcach. Podejrzewają, że chciał uciec za granicę. Funkcjonariusze otoczyli dziewczynę opieką i ustalają okoliczności gehenny jaką przeżyła.
W ubiegłym tygodniu do policjantów z Siemiatycz przyszła 21-letnia kobieta. Była roztrzęsiona i wystraszona. W rozmowie z policjantką dziewczyna opowiedziała, co działo się w jej życiu przez ostatnie 6 lat. W czasie kilkugodzinnej rozmowy opowiedziała o dramacie jaki przeżyła, o piekle, jakie zgotował jej ojciec. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna więził ją i wielokrotnie zgwałcił. Najprawdopodobniej w rezultacie wymuszonych przemocą i groźbami zbliżeń młoda kobieta urodziła dwoje dzieci. W lutym 2005 r. we wrocławskim szpitalu przyszedł na świat chłopiec. Niespełna dwa lata później, w styczniu 2007 r., w szpitalu w Siemiatyczach urodził się jego brat. W obu przypadkach kobiecie towarzyszył jej ojciec. Jak twierdziła, to pod jego presją zostawiła dzieci w szpitalu i zrzekała się praw do nich.
Komendant powiatowy Policji w Siemiatyczach powołał dwie grupy policjantów, które miały zająć się wyjaśnieniem sprawy. Gdy pierwsza z nich przesłuchiwała dziewczynę, druga ruszyła szukać jej ojca. Ten najprawdopodobniej domyślając się, że żona z córką poszły na Policję, uciekł z domu. Policjanci podejrzewali, że mężczyzna może próbować opuścić Polskę. Dlatego zaalarmowano wszystkie jednostki Policji. Liczyła się każda minuta. Operacyjne ustalenia wskazywały, że poszukiwany ukrywa się w Siedlcach i planuje wyjazd do Włoch. W piątek siedleccy funkcjonariusze zatrzymali go w pobliżu dworca PKP. Mężczyzna został przewieziony do Siemiatycz. Wczoraj w prokuraturze usłyszał zarzuty, a dzisiaj siemiatycki sąd aresztował go na 3 miesiące.
Policjanci z komendy powiatowej w Siemiatyczach otoczyli opieką pokrzywdzoną i wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Jest jeszcze wiele pytań, na które muszą znaleźć odpowiedzi".