Deszcz kamieni w Ogorzelcu
Zdjęcia udostępnione przez mieszkańców Ogorzelca
- Kamienie latały w powietrzu niczym pociski - mówią mieszkańcy Ogorzelca koło Kamiennej Góry. Uszkodzonych zostało siedem budynków i kilkanaście samochodów. Jeden z głazów spadł na przystanek autobusowy.
- Na tym przystanku często na autobus czekają dzieci - mówią mieszkańcy.
- To cud, że nikomu nic się nie stało - opowiadają świadkowie wybuchowego przedpołudnia w Ogorzelcu.
Jak mówią ludzie, na ziemię spadały tysiące głazów. Incydent badają specjalna komisja i prokuratura.
Co na to Jacek Berkowski prezes kamieniołomu w Ogorzelcu? - Zgodnie z umową, którą podpisaliśmy z firmą odpowiedzialną za roboty wiertniczo-strzałowe, to właśnie ta firma ponosi konsekwencje takich zdarzeń - wyjaśnia.
Prezes kamieniołomu zapowiada pomoc dla poszkodowanych, u których jeszcze dziś mają się pojawić rzeczoznawcy oceniający straty. Prezes zapowiada też rychłe przeniesienie produkcji na górę Pliszka, bardziej oddaloną od wsi niż Zielona Skała, na której dziś pracują górnicy.