Jeśli nie "Taraś", to kto?

Radio RAM | Utworzono: 21.09.2010, 12:15 | Zmodyfikowano: 21.09.2010, 12:15
A|A|A

(Fot. www.slaskwroclaw.pl)

Porażka w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź 2:5 była bardzo bolesna. Trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby piłkarze Śląska nie rozgrywali w krótkim czasie meczów ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, Koroną Kielce i Wisłą Kraków trener Ryszard Tarasiewicz nie utrzymałby swojego stanowiska.

Wygrane mogą jeszcze coś zmienić, ale - jak twierdzą dobrze poinformowani - jeżeli nie będzie piłkarskiego cudu, to będzie... nowy trener na Oporowskiej.

Pokusiliśmy się o subiektywny ranking kandydatów. Pod uwagę bierzemy tych, którzy mają już coś wspólnego z polską piłką a także są - jak to się mówi - "do wzięcia".

Miejsce 10 - Stefan Majewski

Niemal jedynym jego atutem jest fakt, że jest wolny. Wyniki i styl pracy nie są w stanie nikogo przekonać. Popularny "Doktor" chyba wypadł z ligowego obiegu. Jesli tarfi na Oporowską, będzie to wynikało z faktu, że niemal nikt inny nie chciał tu pracować.

Miejsce 9 - Jose Bakero

Świeżo po zwolnieniu z Polonii. We Wrocławiu nie ma prezesa Wojciechowskiego, ale czy Bakero jest dobrym trenerem? Trudno uwierzyć, że gdyby nim był, nie pracowałby w swojej ojczyźnie. Nie zawsze wielcy piłkarze są wybitnymi szkoleniowcami, a Bakero jest tu idealnym potwierdzeniem tej tezy.

Miejsce 8 - Czesław Michniewicz

On chciałby bardzo, ale we Wrocławiu specjalnie chyba nie jest mile widziany. Atutem jest wspólna wcześniejsza praca z dyrektorem sportowym Krzysztofem Paluszkiem. Oczywiście dochodzi też mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin. Ale jednak w środowisku mówi się o tym, że Michniewicz na Oporowską nie trafi. Podobno bywa we Wrocławiu, ale pod innym adresem.

Miejsce 7 - Waldemar Tęsiorowski

Ryzykowne? Nie do końca. Gdy Tęsiorowski był w sztabie szkoleniowym Śląsk grał inaczej. Gdy go zabrakło przyszły ciężkie czasy. Atutem z pewnością przywiązanie do barw klubowych, doświadczenie i własna wizja. Kto wie, czy Tęsiorowski nie byłby dobrym uzupełnieniem. Może więc ktoś pierwszym trenerem a były obrońca Śląska drugim? Warto to rozważyć.

Miejsce 6 - Marek Motyka

Przesympatyczny człowiek. Ma pecha, bo nie dane jest mu pracować w poukładanych drużynach. We Wrocławiu nie musiałby się o to martwić. Mógłby trenować spokojnie. Ma swoją wizję, nie boi się stawiać na młodych. No i mielibyśmy w Śląsku wrocławską odmianę słynnej szarańczy. Warto rozważyć.

Miejsce 5 - Rafał Ulatowski

Jedyny wyjątek na naszej liście - osoba aktualnie zatrudniona. Gdyby nie 6 meczów przegranych z Cracovią byłby na czele naszego zestawienia. Nie można jednak powiedzieć, że to słaba kandydatura. Trochę szkoda, że w momencie niezdecydowania działaczy Śląska po poprzednim sezonie prezes Filipiak się nie zastanawiał. No i popularny "Ula" miałby całkiem blisko do domu. A na trybunach mógłby zasiąść np. Leo Beenhakker.

Miejsce 4 - Jerzy Engel

Zgrana karta? Chyba jeszcze nie. Problemy z prezesem PZPN Grzegorzem Lato sprawiają, że może jeszcze raz podniósłby rękawice. Pracował kiedyś w Legii, potem z kadrą, następnie z Wisłą. Umiejętności szkoleniowych nie można mu odmówić. Czy jednak będzie skłonny do powrotu na ławkę trenerską? I za ile? Bo na to też trzeba zwrócić uwagę.

Miejsce 3 - Jan Urban

Mieszka niedaleko - w Jaworznie. Sparzył się na Legii, ale szkoda, żeby zrezygnował z zajęcia trenerskiego. Jest jednak duży znak zapytania. Urban to bardzo dobry znajomy Ryszarda Tarasiewicza. Wątpliwe, aby po ewentualnej dymisji chciał zająć jego miejsce. Ale w tym zawodzie nie powinno być sentymentów, więc może? Jeśli nie będzie oferty, nie poznamy odpowiedzi.

Miejsce 2 - Orest Lenczyk

Nestor polskich trenerów, znakomity fachowiec. Pracował już kiedyś w Śląsku. Minusem może być fakt, że często występował w roli "strażaka", a we Wrocławiu chyba chodzi o kogoś zupełnie innnego. Wielkim atutem jest jednak surowa dyscyplina i wymagania - tak od siebie - jak i od piłkarzy. A to na Oporowskiej bardzo by się przydało.

Miejsce 1 - Tadeusz Pawłowski

Cichy faworyt. Może nie ma wielkich sukcesów trenerskich, ale nigdzie nie dostał większej szansy, choć cały czas jest w zawodzie. Ogromnym atutem jest fakt, że nie przychodziłby do Śląska tylko po to, żeby zarabiać tu pieniądze. Wrocławski klub pozostał częścią jego życia. I to ogromną. W razie czego służymy numerem telefonu do popularnego "Teddy'ego".

Który z nich byłby najlepszy? A może trenerem Śląska powinien zostać ktoś spoza naszej "dziesiątki"? Czekamy na Wasze propozycje!

REKLAMA