Paraliż na wrocławskim lotnisku
fot. Ewelina Lis
Strachowice walczą z mgłą. Samoloty stały od środy od godz. 22.00 do czwartkowego popołudnia - informuje reporterka Radia Wrocław. Na odloty głównie do Wielkiej Brytanii czekało około 500 osób. Niektórzy w porcie spędzili całą noc:
Z relacji pasażerów wynika, że najgorsze są nie opóźnienia, a lekceważenie pasażerów przez przewoźników. Mimo, że według Marcina Burzyńskiego z lotniska pomoc w takich sytuacjach powinna być zapewniona:
Tomasz Lenart z portu lotniczego zapewnia, że pasażerowie dostali informację o możliwości skorzystania z noclegu w hotelu
Do czwartkowego popołudnia odwołano 9 połączeń - m.in do Londynu, Warszawy czy Monachium
Pierwsze samoloty wreszcie wystartowały po godzinie 16, ale nie wykluczone, że to tylko chwilowa poprawa pogody. Wokół wrocławskiego lotniska znów gęsta mgła.
Szczęściarzem ten kto miał bilet do Dublina czy Glasgow - te maszyny są już w powietrzu. Teraz na start czekają ci, którzy chcą się dostać do Dusseldorfu.
Mimo to na lotnisku wciąż koczuje kilkaset osób.