Pożar hali na Maślicach (Zobacz)
Wielu sądziło, że to płonie stadion. Miejsca, w którym wybuchł groźnie wyglądający pożar, strażakom nie udało się uratować.
Hala o powierzchni 2,5 tys. metrów, gdzie swoą siedzibę miała szwedzka firma Stena, zajmująca się recyklingiem odpadów, doszczętnie spłonęła. W ceglanym budynku, wyposażonym w kosztowne urządzenia m.in. do przeróbki plastiku, na przetworzenie czekały głównie papiery, kartony i ułożone wzdłuż ścian kostki sprasowanego plastiku, które błyskawicznie stanęły w ogniu.
Nie wytrzymały tego ściany hali. Po godz. 13 spod dymu i płomieni widać było już tylko szkielet budynku.
Akcja gaszenia trwała kilka godzin. Na miejscu od razu zgromadzili się mieszkańcy sąsiednich osiedli.
REKLAMA