Jest areszt dla bombiarza
fot. archiwum radioram.pl
Trzy miesiące w areszcie spędzi podejrzany o narażenie na utratę życia i zdrowia pacjentów wrocławskiego szpitala - zdecydował dziś sąd. Paweł M. w miniony weekend zawiadomił służby o podłożeniu bomby.
Był to oczywiście fałszywy alarm, ale podjęto decyzję o ewakuacji kilkuset chorych. Prokurator Małgorzata Klaus mówi Radiu RAM, że wniosek o areszt był zasadny również z innego powodu:
Podejrzany przyznał się do winy. Jak wyjaśnił, w dniu zdarzenia upił się i postanowił zadzwonić na straż pożarną. Nie miał pieniędzy, więc wykręcił numer alarmowy i poinformował o podłożeniu bomby w szpitalu przy Kamieńskiego.
Prokurator ujawnia też Radiu RAM, że śledczy sprawdzają też informacje o pacjencie, który zmarł w czasie zdarzenia: