Nietypowa łapówka w więzieniu
Fot. archiwum prw.pl
Dwóch wrocławskich strażników więziennych z aresztu śledczego przy ul. Świebodzkiej we Wrocławiu zamawiało u jednego z osadzonych rękodzielnicze prace plastyczne.
W zamian mieli ułatwić osadzonemu kontakt z kolegami zza więziennym murem. Jak powiedział jeden z osadzonych, prace są nic nie warte, więc nie ma mowy o łapówce.
- Z tym jednak nie zgodziła się wrocławska prokuratura apelacyjna i obu klawiszom postawiła zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych i pomagania w mataczeniu w śledztwie mówi prokurator Mieczysław Śledź.
Teraz klawisze mogą trafić na drugą stronę więziennych krat nawet na 10 lat
REKLAMA
Dźwięki