Miała być wycieczka, był manifest
fot. Miłosz Karolczyk
Sami przedstawiciele organizacji mówią o pojeździe, który wynajęli, że to "tramwaj zwany nacjonalizmem". W komunikacie uczestnicy opisują, że przez okna pojazdu wystawili megafony, krzyczeli do przechodniów swoje radykalne hasła podsumowując je i tu cytat: każdy, kto nie jest z nami, ten jest przeciwko Polsce.
MPK tłumaczy, że wynajmuje pojazdy za pieniądze, a w tym przypadku zgłosiła się prywatna osoba. Sprawa ma być jednak wyjaśniona, bo w zgłoszeniu impreza została określona jako wycieczka krajoznawcza po Wrocławiu, a już wiadomo, że z wycieczką miało to niewiele wspólnego.
REKLAMA