Miała być rewolucja, a jest...
fot. archiwum prw.pl
Placówka dostała nową nazwę, nowego zarządcę, kadrę i od tego tygodnia do jej zadań należy nie tylko nocowanie nietrzeźwych, ale także pomoc w wyjściu z nałogu. Jak ustaliło jednak Radio Wrocław, nijak ma się to do rzeczywistości.
Bo choć nastawienie pracowników faktycznie się zmieniło, alkoholicy odsyłani są na terapię do innych placówek, a za detoksykację muszą słono zapłacić - 250 zł za każdy dzień.
Na razie nikt więc z niej nie skorzystał. Dyżurny lekarz jest jednak dobrej myśli:
Darmowa detoksykacja nie wchodzi w grę ze względu na koszty. Miasto zarezerwowało dla Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym 1 mln 600 tys. zł rocznie, z czego ponad pół miliona pójdzie na wypłaty pracowników.
REKLAMA
Dźwięki