Wrocław puścił ich z torbami?
fot. archiwum radioram.pl
Twierdzą, że uwagi urzędników są często wyssane z palca. Dzięki karom miasto może jednak obniżyć koszty inwestycji i zyskać przychód - przynajmniej na papierze.
Żeby pieniądze faktycznie trafiły do kasy miasta, trzeba wygrać proces. Właściciel firmy Hydrobiel, Stefan Bielawski obliczył, że może chodzić nawet o 500 mln zł.
- To kreatywna księgowość - przekonuje Radio RAM:
W rezultacie firmy, które nie doczekały się rozliczenia bankrutują. Hydrobiel, który wykonywał remonty na Złotnikach miał zarobić 34 mln euro tymczasem po nałożeniu kary okazało się, że do inwestycji musi jeszcze dołożyć.
Iliana Arent-Rabiej z Biura Funduszu Spójności Urzędu Miejskiego przekonuje jednak, że miasto nie miało wyjścia. Prawnicy zauważają jednak, że wykonawca nie ma żadnego wpływu na kształt umowy, a samorządy coraz częściej to wykorzystują.
Posłuchaj: