Przegląd auta skończy się na lawecie
fot. Pava/Wikipedia
Coraz trudniej zdobyć pieczątkę przeglądu technicznego samochodu.
Zgodnie z zaostrzonymi przepisami właściciele pojazdów muszą się liczyć z tym, że ze stacji diagnostycznej wyjadą na lawecie. I to nie tylko za uszkodzone hamulce, ale też np. za zbyt szerokie opony, brak świateł stop, uszkodzoną przednią szybę, czy zły stan zawieszenia.
Samochód dyskwalifikują też wycieki oleju, spawana podłoga czy wydech samochodu, a nawet obluzowana osłona pod silnikiem czy niesprawny przełącznik w kabinie.
Jeden z diagnostów opowiada nawet, jak to na kursie zalecano takie postępowanie nawet w przypadku niesprawnego radia. - Bo w aucie ma działać wszystko, co w nim jest.
Stowarzyszenie diagnostów domaga się od ministerstwa transportu kolejnych działań zmierzających nie tylko do podniesienia cen za urzędowy przegląd samochodu, które na poziomie 100 złotych obowiązują od 2004 roku, ale też wprowadzenia obowiązkowych nalepek na szybę potwierdzających posiadanie ważnych badań oraz obowiązek dokumentacji fotograficznej uszkodzeń, co ma wyeliminować z rynku nieuczciwych diagnostów.
O wszystkich zmianach i konsekwencjach posłuchasz tutaj: