Zgubił 1500 złotych w tramwaju
fot. archiwum radioram.pl
Saszetka z dokumentami i dużą gotówką znalazła właściciela dzięki uczciwej pasażerce i motorniczemu wrocławskiego MPK.
- Wrocław w moich oczach stał się chlubą i przyjaznym miejscem godnym polecenia - mówił szczęśliwy pasażer, który przyjechał do stolicy Dolnego Śląska z Poznania.
Poznaniak przyjechał w odwiedziny do swojego kuzyna z Wrocławia pod koniec lipca. Jadąc linią 15 zostawił w tramwaju saszetkę z blisko 1500 zł w środku i dokumentami.
Motorniczy zauważył w lusterku, że w tramwaju leży jakaś saszetka, ale nie mógł się zatrzymać, bo był między przystankami. Zanim dojechał do przystanku w drzwi jego kabiny zapukała starsza Pani i przyniosła zgubę.
- Później zguba trafiła do naszego Biura Rzeczy Znalezionych. Pracownicy napisali list do właściciela. Ten nie mógł uwierzyć, że saszetka z taką ilością pieniędzy odnalazła się - informuje MPK.
Co ciekawe, wrocławskie przedsiębiorstwo prawie codziennie znajduje w swoim taborze zgubione przedmioty. Dzisiaj za pośrednictwem dyspozytorów Centrali Ruchu odnalazła się damska torebka, nie tak dawno poszukiwano suknię ślubną, którą zostawiła w tramwaju przyszła panna młoda.
Wrocławianie gubią także telefony, laptopy, a nawet instrumenty muzyczne. O ogromnym kontrabasie, który muzyk zostawił w tramwaju krążą nawet anegdoty.