Wszystki grzechy naszych sąsiadów
fot. KoS (Wikimedia Commons)
Zbulwersowani klienci wybierają cichsze kawiarnie, a mieszkańcy są bezradni, bo żywiołowi sąsiedzi najczęściej słyszani są w ciągu dnia, zatem nie zakłócają ciszy nocnej.
Co zrobić w takich sytuacjach? Zapytaliśmy adwokata Dominika Wojciechowskiego: - Policja ma coraz więcej takich zgłoszeń. To wykroczenie - zarówno w dzień, jak i w nocy. Można funkcjonariuszom przedstawić dowody w postaci nagrań, a oni - w zakresie swoich obowiązków, powinni podjąć odpowiednie czynności - wyjaśnia.
Z problemem poradziła sobie Australia, w której zbyt duży hałas podlega pod zanieczyszczanie przestrzeni publicznej. Głośni kochankowie zatem są tam karani za łamanie przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Na co jeszcze skarżą się mieszkańcy bloków i kamienic? Imprezowicze - to ich główna zmora. Równie często policjanci są wzywani, gdy u sąsiadów pojawiają się krzyki i wulgaryzmy zakłócające spokój lokatorów, nie tylko nocą.Wiosną i latem skarżymy się też na grillujących na balkonach.
Co z mandatami? To zależy od sytuacji. Jeśli wykroczenia zdarzają się nagminnie, mogą skończyć się wyrokiem sądu. Sporadyczne wybryki karane są mandatami lub pouczeniem.
- Nie można uogólniać - każda interwencja jest inna. Obywatele jednak mają prawo do spokoju, więc sytuacje należy zgłaszać, bez względu na porę dnia. Warto również poinformować o problemie administratora budynku - wyjaśnia Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu.
A Wy macie jakieś problemy z sąsiadami?