Zdobył dwa Everesty. Wrocławianin dokonał niemożliwego

Anna Geryn, wsp. Gregor Niegowski | Utworzono: 27.07.2014, 22:45
A|A|A

Bogusław Ogrodnik

Dokładnie o godz. 23.00 czasu brytyjskiego (w Polsce była to północ - dop. red.) wypłyniemy z portu Dover, by pokonać Kanał La Manche. Tata wpław, a ja z ekipą na łodzi SUVA. Trzymajcie kciuki - napisała w sobotę Marta Ogrodnik na portalu społecznościowym.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bogusław Ogrodnik. Człowiek orkiestra


Córka nie tylko towarzyszyła śmiałkowi przez całą podróż. Również relacjonowała całą przeprawę: 

"Tato czuje się lepiej. Polskie izotoniki zostały zastąpione brytyjskimi. Lepiej się przyjmują i są smaczniejsze. Wygląda silniej. Dalej płynie!" – pisała na półmetku.

Kilku zdobywców Everestu próbowało już mierzyć się z English Channel, ale z powodu nadmiernego wychłodzenia organizmu ich próby zakończyły się fiaskiem. Temperatura wody w kanale waha się w okolicach 16⁰C.

Bogusław Ogrodnik długo przygotowywał się do tych zawodów. Najpierw wziął udział w 12-godzinnym maratonie pływackim Otyliada. Później musiał zaliczyć testy kwalifikacyjne w basenie portowym w miejscowości Dover. Temperatura wody wynosiła wtedy 10⁰C.


W weekendy pływał po sześć, a nawet osiem godzin. Swój organizm przyzwyczajał do niskiej temperatury wody w kamieniołomach koło Sobótki pod Wrocławiem. – Jeszcze żadnemu śmiałkowi nie udało się pokonać dwóch Everestów. Wejść na Górę Gór i przepłynąć słynny Kanał La Manche – mówił przed startem pan Bogusław, będąc przy tym pełen optymizmu.

ZOBACZ i POSŁUCHAJ: Na Dachu Świata (GALERIA)

Wszyscy podejmujący próbę przepłynięcia kanału mogą mieć na sobie jedynie slipki, okularki i pojedynczy czepek. Nie mogą dotknąć łodzi, ani osoby asekurującej i muszą wyjść na drugi brzeg o własnych siłach. Uczestnicy muszą liczyć się ze zmienną pogoda, niską temperaturą wody oraz uważać na jadowite meduzy. Kanał w linii prostej mierzy 34 kilometry, pływacy jednak przemierzają średnio odcinek 40-50 kilometrów. Zmieniające się prądy w różnych częściach trasy, wymuszają na nich płynięcie slalomem.



To nie jedyne osiągnięcia naszego mistrza. W 2008 roku Bogusław Ogrodnik został trzecim polskim zdobywcą Korony Ziemi - najwyższych szczytów wszystkich kontynentów. W tym samym roku ustanowił też rekord świata w deniwelacji. Jako pierwszy człowiek na świecie pokonał 9011 metrów różnicy wysokości między dwoma punktami na Ziemi – zdobył Mount Everest 8848 m i zanurkował w Blue Hole na Synaju na głębokość 163 m. W 2013 roku wraz z 15-letnim synem Maćkiem jako pierwszy na świecie duet, czyli ojciec z synem, przepłynęli Cieśninę Gibraltarską z hiszpańskiej Tarify do Maroka.

 
REKLAMA

To może Cię zainteresować