Chory na Alzheimera teść zgubił volvo, rodzina szuka auta
Zdjęcie ilustracyjne (fot. Mangan2002/Wikipedia)
Od trzech miesięcy przeczesują wrocławskie ulice w poszukiwaniu... samochodu. Rodzina państwa Lewickich z Nysy zwróciła się do nas z prośbą o pomoc w poszukiwaniach auta - sami już nie dają rady. Jak mówią, nie znają miasta i zaczynają kręcić się w kółko.
Magdalena Lewicka tłumaczy, że jej teść chory na Alzheimera 15 czerwca przyjechał do Wrocławia na zakupy i zgubił się, ocknął się dopiero następnego dnia i przypomniał sobie numer telefonu do domu. Niestety nie pamięta, gdzie zostawił auto. Zakupy robił prawdopodobnie w Bielanach Wrocławskich.
- Na początku twierdził, że mniej więcej wie, gdzie jest samochód. Podawał jakieś ulice. I tak co kilka dni przyjeżdżamy tutaj i w miarę możliwości szukamy tego samochodu. Już takich wycieczek było ponad 20 - opowiadają Lewiccy. Sprawę zgłaszali na policję, ale nie jest to zaginięcie czy kradzież, tylko - jak mówią - złe zaparkowanie. Ich zdaniem samochód jest warty ok. 8-9 tys. zł. Niestety, nie mają fotografii, dlatego publikujemy zdjęcie samochodu, który wygląda podobnie do zagubionego. Auto państwa Lewickich to rocznik 1997.
Wszystkie okoliczności opisują w rozmowie z nami:
Może wystarczy wyjrzeć przez okno i zobaczyć czy na podwórku, parkingu pod blokiem nie stoi granatowy Volvo 850 TDI (kombi). Znalazca proszony jest o kontakt z nasza redakcją. Pani Lewicka zgodziła się też na podanie numeru rejestracyjnego: ONY 8Y63