REPORTAŻ: Ojczulek Denke: Seryjny morderca z Ziębic [+18]

Radio RAM | Utworzono: 09.10.2014, 10:38
A|A|A

Karl Denke po samobójstwie (fot. Wikipedia)

W cyklu "Ocalić od Zapomnienia" wracamy do sprawy Karla Denke z Ziębic. Spokojny mężczyzna, nazywany w tym miasteczku ojczulkiem Denke okazał się seryjnym mordercą. Zabijał m.in. bezdomnych. Mogło to być nawet 40 osób. Seryjny zabójca był bezwzględny - mówi nam Maciej Trzciński z Uniwersytetu Wrocławskiego:

- Zwłoki w znacznej części przetwarzał i handlował nimi, m.in. na Hali Targowej we Wrocławiu. Rozeszła się wieść i rzeczywiście blady strach, nie tylko we Wrocławiu, ale i w Ziębicach, gdzie były zakłady mięsne. Przez wiele lat ludzie podchodzili bardzo nieufnie do wszystkich konserw i słoików z mięsem.

W domu Karla Denke mieszkały też inne rodziny, ale w śledztwie mówili, że nic nie wiedzieli o działalności mężczyzny:

- Oni nie byli w stanie stwierdzić, czy ci ludzie stamtąd wychodzili, wyjeżdżali. Przychodzili, wychodzili. Ponoć potem zaczęli wiązać fakty, że Denke podlewał ogród krwią z tych ofiar. Kiedy się go pytano, skąd ta krew, twierdził, że zabija bezpańskie psy.

Karl Denke w 1924 roku został aresztowany. Niedoszła ofiara, młody mężczyzna zdołał uciec z jego domu. Sam morderca popełnił samobójstwo. Nigdy dokładnie nie ustalono liczby jego ofiar...

Posłuchajcie reportażu o Karlu Denke:

O Karlu Denke opowiadali: Lucyna Biały z Uniwersytetu Wrocławskiego, która pierwsza opisała historię zabójcy, Jarosław Żurawski z Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach i Maciej Trzciński z Uniwersytetu Wrocławskiego.

"W dziejach każdego narodu, a także lokalnej społeczności występują zjawiska, o których pragnie się jak najszybciej zapomnieć. Ciemne kartyhistorii, mimo odrazy jaką wzbudzają, nie mogą być jednak w historiografii pomijane. Stanowią bowiem integralną część dziejów. Opisywanie przeszłości uwzględniając tylko elementy pozytywne i godne chwały stanowi retuszowanie rzeczywistości (...)"

Pokój, w którym Karl Denke mordował:

"Współmieszkańcy uważali go jednak za człowieka dobrotliwego, gdyż udzielał wsparcia bezdomnym i żebrakom. Niektórym z nich zapewniał nawet nocleg. Denke, porządny mieszczanin, nie miał więc trudności w uzyskaniu od władz pozwolenia na handel domokrążny. Zajmował się sprzedażą skórzanych pasków, szelek i sznurowadeł (...)"

Z CIEMNYCH KART HISTORII ZIĘBIC
MASOWY MORDERCA I KANIBAL KARL DENKE
Lucyna Biały, Uniwersytet Wrocławski

REKLAMA