Budowa Mostu Wschodniego znowu się opóźni? SONDA
fot. materiały prasowe
Most Wschodni, to fragment obwodnicy śródmiejskiej, który ma odciążyć most Zwierzyniecki, czyli dojazd do Hali Stulecia, ZOO i domów na Wielkiej Wyspie. Przeciwko budowie przeprawy protestują dwa stowarzyszenia Akcja Park Szczytnicki i Przyjazna Wyspa.
Przedstawiciele obydwu przekonują, że wpuszczenie większej liczby samochodów na Wielką Wyspę, do czego przyczyni się budowa mostu, zaszkodzi wpisanej na listę zabytków UNESCO Hali Stulecia. Zaskarżyli oni decyzję o zgodzie na budowę mostu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W obu przegrali. Nie składają jednak broni. Stąd skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Czy popierasz protestujących w sprawie mostu Wschodniego i obwodnicy Leśnicy?
Sama skarga nie wstrzymuje formalnie inwestycji, jednak miasto poczeka do końca procedury prawnej. Most ma powstać w systemie Partnerstwa Publiczno Prywatnego tj. wyłoniona w przetargu firma wybuduje go za swoje pieniądze, a potem będzie pobierać opłaty za przejazd, by spłacić kredyt. Aby nie było żadnych wątpliwości, poczekamy na ostateczne rozstrzygnięcie - mówi Szempliński. Dodaje jednak, że przed złożeniem skargi kasacyjnej, miasto nie podjęło żadnych kroków zmierzających do budowy mostu Wschodniego.
We wrześniu wojewódzki sąd administracyjny odrzucił skargę Stowarzyszenia Akcja Park Szczytnicki, które blokuje inwestycję. Nie oznacza to jednak, że na placu budowy szybko pojawi się ciężki sprzęt.
Stowarzyszenie nie chce zgodzić się na budowę, bo ta jakoby zaszkodzi cennym ekologicznie terenom parku Szczytnickiego i okolicom Hali Ludowej, czyli zabytkom wpisanym na listę UNESCO. Do tej pory organizacja blokowała inwestycję na każdym jej etapie, jednak zawsze bez powodzenia. Samorządowe Kolegium Odwoławcze pozwoliło na budowę drogi, zielone światło dał również sąd.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Mała grupa blokuje, tysiące ludzi czekają
To jednak nie koniec odwołań, bo stowarzyszenie miało prawo domagać się kasacji wyroku od Naczelnego Sądu Administracyjnego. Krzysztof Wysoczański, sekretarz stowarzyszenia, już we wrześniu zapowiedział wykorzystanie tej ścieżki.
Planowane połączenie to niespełna 4-kilometrowy odcinek jezdni i most, który połączy wielką wyspę z centrum miasta. Pod koniec lipca pisaliśmy o tym, jak we Wrocławiu i jego najbliższej okolicy od lat blokowane są newralgiczne inwestycje, bez których stolica regionu nie może dalej się rozwijać. Głośno było o stowarzyszeniu Jerzmanowo, które ponownie wstrzymało budowę obwodnicy Leśnicy.
Przykładów jest jednak więcej a podstawowy zarzut protestujących względem urzędników - to brak dialogu. Czy nowe inwestycje muszą wzbudzać tak wielkie kontrowersje i czy jest możliwym znalezienie rozwiązań dogodnych dla wszystkich?
Stowarzyszenie Akcja Park Szczytnicki zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego pozytywną dla miasta decyzję środowiskową. Budowa Alei Wielkiej Wyspy była skutecznie blokowana. - Czy to społeczeństwo ma być traktowane jako grupa idiotów, którzy nie wiedzą, co miasto chce naprawdę zrealizować? My się nie zgadzamy na obwodnicę - mówił nam w lipcu Sekretarz stowarzyszenia Krzysztof Wysoczański.
Planowane połączenie to niespełna 4-kilometrowy odcinek pojedynczej jezdni. Jednak Stowarzyszenie nie pozwalało na budowę, bo ich zdaniem nie ma wątpliwości, że ten fragment trasy to dopiero początek drogi, która stworzy obwodnicę miasta. Krzysztof Wysoczański tłumaczył jednak, że jego organizacja nie walczy o swoje dobro, ale całego miasta, bo Wielka Wyspa to ostatnie duże zielone tereny we Wrocławiu: - I w związku z tym my o te tereny musimy dbać, musimy tak kierować politykę miasta, żeby ona zabezpieczyła żywotne interesy mieszkańców Wrocławia.
- Nie ma lepszej alternatywy, zwłaszcza, że od lat 20-tych jest rezerwa terenowa. No po co coś burzyć? Jeżeli mówimy o ochronie, to po co coś burzyć w takim obszarze, po co dewastować, skoro mamy wolny pas ziemi? Wykorzystajmy go - ripostował Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji (miejskiej spółki), który między bajki wkłada także historie o planowanym w przyszłości poszerzaniu Alei Wielkiej Wyspy.
Tymczasem Stowarzyszenie forsuje swoje rozwiązanie na komunikacyjne problemy miasta - budowa nowej trasy wzdłuż Odry a dalej przy Stadionie Ślęzy: - To są problemy, które trzeba rozwiązywać wspólnie natomiast w tym mieście niestety nie ma żadnego dialogu. Tak jak mówię, władza stała się takim schizofrenikiem, któremu się wydaje, że prowadzi jakiś dialog a tak naprawdę to jest monolog wewnętrzny - twierdził Wysoczański.
Co myślą protestujący, gdy są nazywani pieniaczami i krzykaczami? Krzysztof Wysoczański mówi, że są cierpliwi. - Uważamy, że to wynika tylko i wyłącznie z niedoinformowania społeczeństwa.
Podobnie uważają członkowie stowarzyszenia Inicjatywa Wysoka, którzy walczą o zmianę przebiegu wschodniej obwodnicy miasta. Ta w wariancie podstawowym przecina ich miejscowość na pół: - Ludzie nie do końca rozumieją nasz sposób myślenia. Nie jesteśmy przeciwni budowie obwodnicy w ogóle, tylko chcielibyśmy, żeby nie był to kolejny bubel budowlany.
Trasa została zaplanowana kilkanaście lat temu, nowe osiedla kilka. Członkowie stowarzyszenia, którzy chcą pozostać anonimowi, nie ukrywają, że wiedzieli o planowanej trasie, jednak gdy kupowali mieszkania była mowa o lokalnym łączniku a nie fragmencie obwodnicy. Ostatnie plany mówią jednak o dwupasmowej drodze, która w Wysokiej zwęża się do jednego pasa w każdym kierunku.