Sprzęt wojskowy z Wrocławia na Ukrainę

Zdjęcia z AMW: Przemysław Gałecki (Radio Wrocław)
Ukraina cały czas w ogniu - Zacięte walki trwają na wschodzie kraju. Jak podają kijowskie media, tylko w ciągu pierwszej doby lutego zginęło co najmniej 28 żołnierzy i 22 cywilów. Walki toczą się na wszystkich odcinkach frontu, a pomoc ma przyjść... także z Wrocławia.
- Żołnierze, którzy są tam na froncie, nie mają ubrań, marzną więc to jest pomoc dla nich. Na linię frontu te wszystkie rzeczy, które tutaj zakupię, pojadą - mówi Katarzyna Serafinowska-Gabriel ze Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie "Kresy", które szykuje transport darów.
Dary trafią na ukraiński front. Zostały kupione we wrocławskim oddziale Agencji Mienia Wojskowego.
- Dresy. Bardzo ciepłe, dobre, porządne, wojskowe dresy. Kominiarki, manierki. Nie ma niestety kurtek deszczowych, o których myślałam, że może będą - wyjaśnia Katarzyna Serafinowska-Gabriel.
Stowarzyszenie chciało kupić także hełmy, buty wojskowe czy przyborniki, ale tego sprzętu nie było w sklepie agencji przy ulicy Zwycięskiej. Członkowie organizacji zamierzają śledzić jednak kolejne przetargi i wyprzedaże, a towar busami zostanie przewieziony dla wojskowych i ochotników, którzy walczą na wschodzie Ukrainy. - Historia zatacza koło. Posłane jest tam, gdzie toczy się najnormalniejsza, okrutna wojna. Raptem tysiąc kilometrów od nas - dodaje przedstawicielka stowarzyszenia.
- To nie ma cech bojowych, że tak powiem. Jest wycofane z użytku przede wszystkim. Może to zakupić każdy obywatel - mówi Monika Marczowska z wrocławskiej agencji mienia.
Ale eksperci od spraw zagranicznych i polityki przewidują, że takie scenariusze to tylko kwestia czasu.
- Można na przykład zrobić konferencję prasową, położyć taki polski hełm, polski sprzęt. ostawić nawet tego orzełka, obok domalować ukraińską flagę i mówić o zakusach Polski w kierunku Ukrainy - zastanawia się Wiesław Gałązka, spesjalista ds. marketingu politycznego. Jego zdaniem Rosjanie z pewnością będą chcieli wykorzystać polski sprzęt do propagandy.
- Ta propaganda jest niezwykle ważna także dla samych Rosjan. Chodzi o wewnętrzną i propagandę w stosunku do własnych obywateli. Putin cieszy się cały czas ogromnym poparciem. Dla nas jest to kwestia posiadania pewnego rodzaju planu B propagandowego, w którym bylibyśmy w stanie odeprzeć zarzutu - rozpatruje Gałązka.
|
"Szczególnie w kontekście tego, co dzieje się dzisiaj w Doniecku, Ługańsku, czyli powrotu do starć i do działań wojennych. Rosja dalej przeprowadza ciężki sprzęt i żołnierzy. Więc tutaj nic takiego się nie stało, żeby Unia Europejska pokazała swoje otwarcie w stosunku do Rosji." |
Małgorzata Golińska, rzecznik Agencji Mienia Wojskowego, wie o transporcie sprzętu, który został kupiony we wrocławskim oddziale. Podkreśla, że jest to towar wycofany z obiegu i można go kupić nie tylko w sklepach agencji, więc dostęp jest szeroki, chociaż...
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja jest napięta i w różny sposób mogą być takie sprzęty wykorzystane. Natomiast, tak jak mówię, nie my mamy na to wpływ. Polskie prawo nie zakazuje nam obrotu sprzętem, który nie wymaga posiadania koncesji - mówi Małgorzata Golińska z AMW.
Jan Rymarczyk z Uniwersytetu Ekonomicznego, zajmujący się sprawami międzynarodowymi dodaje: - Znając ich kłamliwą propagandę twierdziliby, że Polska zaangażowała się w wojnę z separatystami w Doniecki. Ale ja sądzę, że tym nie ma się co przejmować, bo i tak propaganda rosyjska jest absolutnie kłamliwa. Stosunki polsko-rosyjskie są bardzo złe. Trudno mi nawet wyobrazić sobie, żeby były gorsze. Gorsze to stan wojny.
Katarzyna Serafinowska-Gabriel jest już gotowa do pomocy w szykowaniu kolejnego transportu na Ukrainę. Nie zamierza również rezygnować ze sprzętu z agencji mienia wojskowego, bo jak tłumaczy: - Trzeba mieć pewną odwagę i nie dać się zastraszyć. Wiadomo jakie są metody Rosjan. Od wieków. Nie możemy się dać zastraszyć. Musimy ciągle mieć trzeźwe spojrzenie na sytuację.

Czy taki plan istnieje? Nie otrzymaliśmy na to odpowiedzi, ale Grzegorz Schetyna, minister spraw zagranicznych wielokrotnie w ostatnich dniach podkreślał jak ważna jest jedności Unii Europejskiej ws. Ukrainy. Poniżej jedna z wypowiedzi z 29 stycznia po nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państwu UE zwołanym w związku zaostrzającym się konfliktem na wschodzie: