Szaleńcza jazda motocyklem po A4
To była szaleńcza jazda przez kilkanaście kilometrów. Na podlegnickim odcinku autostrady motocyklista jechał z prędkością dochodzącą do 250 kilometrów na godzinę. To o 140 więcej niż pozwalają przepisy. Mężczyzna wielokrotnie zmieniał pasy ruchu bez włączania kierunkowskazów.
- Nie zwracał też uwagi na miejsca o podwyższonym zagrożeniu - relacjonuje st. sierżant Jagoda Jarmakowicz z Wydziału Ruchu Drogowego legnickiej komendy policji. - Na łuku drogi rozwinął prędkość 242 kilometrów na godzinę. Motocyklista nie zareagował na podawane sygnały dźwiękowe i świetlne. Został zatrzymany kiedy inny kierowca wyprzedzał pojazd i zablokował tego motocyklistę.
39-letni właściciel jednośladu nie dostał mandatu, ale za to wkrótce będzie musiał usiąść na ławie oskarżonych za wywołanie niebezpieczeństwa publicznego. W momencie zatrzymania był trzeźwy. Choć jest zawodowym kierowcą autobusu, policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.