Dworzec PKS wizytówką Wrocławia?
fot. materiały prasowe
- Naszym zdaniem będzie przyjazny i stanie się dobrą wizytówką dla osób zaczynających zwiedzanie Wrocławia od tej strony. Będzie też atrakcją sam w sobie - zapowiada Krzysztof Balawejder, prezes spółki POLBUS PKS, która zarządza dworcem. Bo to pierwszy tego typu obiekt w Polsce.
Posłuchaj całego materiału:
- Na poziomie parteru będziemy mieli poczekalnie, kasy, punkty informacyjne dla podróżnych i przechowalnie bagażu. Natomiast sama odprawa pasażerów, przyjazdy i odjazdy będą odbywały się na poziomie minus 2 - dodaje Balawejder.
Z 13 peronów będzie odjeżdżało kilkanaście tysięcy osób dziennie. Dworzec pozwoli na sprawny wjazd i wyjazd spod ziemi ponad pół tysiąca autobusów na dobę. I co ważne. - To pozwala zagospodarować działkę w centrum miasta w pełno wartościowy obiekt - mówię Marek Borkowski z biura architektonicznego IMB Asymetria.
Czy podoba wam się nowa galeria połączona z dworcem PKS?
Bo powyżej powstanie galeria handlowa, czyli w sumie ponad 200 sklepów i restauracji, ponad 20 sal kinowych. Według planów inwestora nawet 13 mln klientów rocznie. Projekt przygotował Marek Borkowski z , który nie ma wątpliwości, że podziemne dworce to przyszłość dużych miast. Jednak porażają koszty - całość to 220 mln... euro.
- Jest inwestycją wielokrotnie droższą od dworca naziemnego. Proszę wziąć pod uwagę zarówno obsługę komunikacyjną, czyli rampy odpowiedniej wysokości, które muszą spełniać przejazdy i wjazdy, i oczywiście całą funkcję związaną z wentylacją i klimatyzacją tego dworca - tłumaczy Borkowski.
Ale inwestycji kibicuje także miasto, bo zdaniem rzecznika magistratu Arkadiusza Filipowskiego nawet najpiękniejszy, ale jednak potężny parking dla autobusów w centrum miasta nie jest najlepszą wizytówką. Dlatego teraz np. na noc pojazdy staną przy ulicy Hubskiej.
- To dobry pomysł. W Helsinkach jest to rozwiązane podobnie, czyli autobus podjeżdża pod peron, zabiera pasażerów i wyjeżdża w trasę, i nie mamy kilkudziesięciu zaparkowanych autobusów na wielkim placu - mówi Filipowski.
- Dostaniemy coś, co może pasować do przedmieścia amerykańskiego miasta, a nie do śródmieścia miasta w centum Europy. To spowoduję totalne zakorkowanie okolicy - martwi się Przemysław Filar z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.
Jakub Skwarko z firmy Unibail-Rodamco, która jest inwestorem uspokaja - autobusy płynnie wjadą od ulicy Borowskiej, nie będzie też problemów z pieszymi.
- Ulicę Suchą chcemy wyłączyć z ruchu samochodowego, żeby był to ruch tylko dla autobusów i taksówek, i żeby rzeczywiście to była taka tkanka miejska. Żeby można było z dworca spokojnie przejść do dworca autobusowego.