Niezwykły rejs szlakiem z niemego filmu
fot. Forma ICzas
Dwa lata temu jeden z kapitanów odrzańskiej żeglugi pokazał mu stary, czarno-biały film dokumentalny odnaleziony na targu staroci. Michał Zygmunt postanowił, że chce popłynąć tą samą trasą i nagrać do tego obrazu muzykę. Popłynął, nagrał i wrócił. Wkrótce pokaże swój film.
Premierę zaplanował na 17 września, godz. 19.30 w Dolnośląskim Centrum Filmowym przy ul. Piłsudskiego we Wrocławiu (w sali Lalka).
MICHAŁ ZYGMUNT:
"Film z 1958 roku przedstawia spływ barkami w dół Odry i jest obrazem powojennego świata. W pełnych słońca pejzażach zniszczonych wojną miast unosi się duch odbudowy. Porty, stocznie, śluzy tworzą atmosferę wielkiego świata, poprzetykanego ruinami powojennych zniszczeń ale też nadziejami nowego budującego się świata.
Zainspirowany niemym obrazem postanowiłem płynąć tą samą trasą. Zaokrętowany na jednym z nielicznych dziś statków towarowych pływających po Odrze nagrałem w naturalnych przestrzeniach rzeki muzykę do tego starego filmu. Towarzyszyła mi kamera, bo wyruszyła ze mną Ewa Dobrołowicz z okiem kamery. Szukaliśmy śladów tamtej rzeki, sprawdzaliśmy co jeszcze trwa a co jest światłocieniem z wyblakłych fotografii."
EWA DOBROŁOWICZ:
"Zaokrętowaliśmy się na barkę w stylu dawnych podróżników, którzy wyruszają w daleki świat na statkach handlowych. Nasz transport płynął szlakiem archiwalnego filmu „Odrą z Wrocławia do Szczecina”.
Ponadwymiarowa barka sterowana była przez dwa pchacze pod dowództwem "ostatniego króla Odry” kpt. Czesława Szarka. Pokonaliśmy razem najdzikszą ale zarazem najpiękniejsza część Odry. Te kilka dni na rzece wypełnionych było pracą i spokojem rytmu dnia i nocy. To cisza, światło i wspaniała muzyka Michała stworzyły ten film.”
Więcej o projekcie przeczytacie TUTAJ, a poniżej zwiastun filmu:
ZOBACZ, PRZECZYTAJ: Opowieść o sześciu strunach, które zmieniają świat