Uber wszedł na wrocławski rynek. Będą protesty?
mat. prasowe
Chodzi o platformę internetową, dzięki, której za pomocą smartfonów można zgłosić się do odpłatnego przewożenia pasażerów. Kierowcą Ubera może być każdy, do systemu podaje tylko swój wiek, historię mandatów, czy markę i model samochodu. Wszystko dzieje się bezgotówkowo, bo pieniądze są ściągane bezpośrednio z konta klientów. Przedstawicielka firmy Ilona Grzywińska wierzy w sukces:
Platforma działa już w Warszawie, Trójmieście, Krakowie, a od dziś także w Poznaniu. Wszędzie wywołuje spore kontrowersje. Protestują taksówkarze, którzy taki biznes nazywają nieuczciwą konkurencją, wątpliwości ma także inspekcja transportu drogowego, czy policja.
Każdy kto zarejestruje się na tej platformie może przewozić pasażerów, oczywiście odpłatnie, ale koszty są nieco mniejsze niż transport taksówkami - 1,40 zł/km plus opłata czasowa i za trzaśnięcie drzwiami.
Czy będziesz koszystać z Ubera?
Ilona Grzywińska odpowiada na zarzuty, że to jazda z kierowcą, który nie ma taksówkarskiej licencji:
A co na to wroclawski rynek? Mieszkańcy są na TAK, a taksówkarze już zapowiadają protesty: