Jest postępowanie prokuratury ws. manifestacji w Rynku
Wrocławska prokuratura z urzędu wszczęła postępowanie w sprawie środowej manifestacji narodowców na wrocławskim Rynku. Kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko przyjmowaniu do Polski uchodźców. Ze sceny przestrzegano przed gwałtami, zabójstwami oraz rozlewem krwi na ulicach, padały hasła "Polska dla Polaków", "Islam won z polskich stron". Na koniec spalono kukłę przypominającą Żyda.
Małgorzata Klaus z prokuratury tłumaczy, że postępowanie wszczęto z artykułu 257 KK, czyli publiczne znieważenie grupy ludności z powodu przynależności narodowej i wyznaniowej:
Wczoraj prezydent Rafał Dutkiewicz wydał ostry komunikat o organizatorach manifestacji. Miasto zapowiada współdziałanie z prokuraturą w celu ukarania organizatorów wczorajszych zajść. Doniesienie do prokuratury w tej samej sprawie przygotował natomiast Krzysztof Mieszkowski, niedawno wybrany poseł Nowoczesnej i dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Swój materiał do prokuratury przekaże także policja.
Manifestację zorganizowały Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska. Na miejscu była policja i przedstawiciele miasta, bo wydarzenie zostało wcześniej zgłoszone do ratusza. - Nie przerywaliśmy manifestacji, bo nie było bezpośredniego zagrożenia życia - mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej komendy policji:
- Straszna rzecz i oczywiście nie wolno się na to zgadzać, ale ja nie mogę protestować w ten sposób, że będę się fizycznie szarpał z ksenofobami i nacjonalistami - mówi prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz:
Komunikat prezydenta:
"Szanowni Państwo, wrocławianie,
wczoraj byliśmy mimowolnymi świadkami manifestacji kilkudziesięcioosobowej grupy ksenofobów i nacjonalistów. Jednoznacznie i, najbardziej jak to możliwe, przeciwstawiam się tego typu wystąpieniom. Jeszcze raz oświadczam: we Wrocławiu nie ma miejsca na tego typu postawy! Jesteśmy miastem kardynała Bolesława Kominka, jesteśmy miastem, którego Honorowym Obywatelem jest Dalajlama, miastem tysięcy studentów ze wszystkich kontynentów. Będziemy z całą determinacją bronić wartości, którym pozostajemy wierni: otwartości, tolerancji, różnorodności kultury. Żadne, nawet tak tragiczne wydarzenia jak te, z którymi mieliśmy do czynienia w Paryżu, nie usprawiedliwiają rasizmu i ksenofobii.
Ubolewam nad tym, że prawo do zgromadzeń nie daje nam wystarczającej możliwości do skutecznego przeciwstawiania się tego typu zjawiskom. Osoby odpowiedzialne za to, co stało się wczoraj na wrocławskim Rynku, powinny być ukarane. Jestem w tej sprawie w kontakcie z policją i prokuraturą. Konstytucja naszego kraju zezwala wszystkim na swobodne zrzeszanie się i manifestowanie swoich poglądów. Zapewnia również wolność i bezpieczeństwo każdemu człowiekowi, bez względu na jego kolor skóry, religię, przekonania.
Fala oburzenia mieszkańców miasta i mediów potwierdza, że nie zgadzamy się na zachowania ksenofobiczne. Dziękuję wrocławianom za tę postawę i zapewniam, że dołożę wszelkich starań, żebyśmy wszyscy czuli się bezpiecznie w swoim mieście."
Na internetowym profilu prezydenta pojawił się też wpis z załącznikiem obrazkowym:
"W nawiązaniu do wczorajszych wydarzeń podczas manifestacji w Rynku składam zgłoszenie do prokuratury zawierające nagranie z monitoringu miejskiego."
Wpis i zawiadomienie Krzysztofa Mieszkowskiego:
Nie możemy pozostać obojętni wobec wydarzeń, które miały wczoraj miejsce we Wrocławiu.
"Podjęcie przez organy państwa odpowiednich działań w tej sprawie nie tylko będzie wypełnieniem obowiązku strzeżenia powszechnie obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej prawa, lecz po prostu świadectwem zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości".