Małachowski mistrzem Europy, Hoffmann ze srebrem
fot. Facebook
Faworyt nie zawiódł. Piotr Małachowski z wynikiem ... wygrał konkurs rzutu dyskiem na mistrzostwach Europy. Zawodnik Śląska Wrocław pierwszą próbę miał daleką od idealnej - 62,73 m dawało mu czwarte miejsce. Liderem był wtedy Belg Philip Milanov (64,07).
Drugie wejście do koła było już jednak potwierdzeniem klasy przez naszego zawodnika. Wynik 65,96 m dał mu prowadzenie w konkursie, którego nie oddał już do końca, ale nie oznacza to, że spoczął na laurach.
W trzeciej próbie dyskobol Małachowski jeszcze podwyższył poprzeczkę. Rzucił 66,15 m. Kolejna próba to znów poprawienie najlepszego wyniku dnia. Tym razem było to 67,06 m.
Z Polakiem próbował walczyć Philip Milanov, ale tak naprawdę nasz dyskobol rywalizował tylko sam ze sobą. W piątym rzucie posłał dysk na 65,68m. To zaledwie o trzy centymetry mniej niż najlepsza do tej pory próba Belga. W klasyfikacji Małachowski miał jednak i tak 1,35 m. przewagi.
Dyskobol Śląska Wrocław o tym, że zdobędzie złoto wiedział już przed swoją ostatnią próbą (trzy ostatnie rzuca się w takiej kolejności, że najlepszy kończy). Philp Milanov posłał dysk na 63,49 m. i Polak wchodził do koła, żeby wykonać "rundę honorową. Piotr Małachowski w ostatnim rzucie uzyskał 64,97 m. i mógł już swobodnie cieszyć się z mistrzostwa Europy.
Brązowy medal zdobył Estończyk - Gerd Kanter z wynikiem 65,27 m.
W konkursie rzutu dyskiem zawiódł Robert Urbanek. Drugi z Polaków z wynikiem 62,18 m. dał mu dopiero dziewiąte miejsce, co oznaczało, że zakończył rywalizację po trzech próbach i nie zakwalifikował się do wąskiego finału.
Złoto Piotra Małachowskiego nie było jedynym dzisiejszym medalem biało-czerwonych. Srebro w trójskoku wywalczył bowiem Karol Hoffmann. Polak uzyskał 17,16 m co jest jego nowym rekordem życiowym. Lepszy był jedynie Niemiec Max Hess - 17,20. Brąz wywalczył Brytyjczyk Julian Reid - 16,76. Hoffmann ze swoim wynikiem cieszył się nie tylko z podium ale i z wypełnienia minimum na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.
Finał z udziałem Polaka przeżywaliśmy też przy okazji biegu na 110 metrów przez płotki. Damian Czykier zajął czwarte miejsce z czasem 13,40 s. Zwyciężył Francuz Dimitri Bascou - 13,25 przed Węgrem Balazsem Bajim - 13,28 i innym francuskim płotkarzem, Wilhemem Belocianem 13,33.
W finale na 800 metrów biegła z kolei Joanna Jóźwik. Polka choć zajęła tylko szóste miejsce, to uzyskała swój najlepszy wynik w sezonie - 2.00,57. Wygrała Ukrainką Natalia Pryszczepa - 1.59,70 przed Francuzką Renelle Lamote - 2.00,19 i Szwedką Lovisą Lindh - 2.00,37.
Dziś poza finałami mieliśmy także eliminacje. Dolnośląskich akcentów nie brakowało w sztafetach 4x400 metrów. Zarówno nasze panie jak i panowie awansowali do finału. Polki pobiegły w składzie: Ewelina Ptak (Śląsk Wrocław) , Martyna Dąbrowska, Iga Baumgart i Patrycja Wyciszkiewicz. Ich rezultat to 3:27.72. Z kolei męska sztafeta uzyskała 3:02:09, a biegli w niej Michał Pietrzak, Kacper Kozłowski, a na ostatnich zmianach dwóch zawodników Śląska - Jakub Krzewina i Łukasz Krawczuk.
Do finału 400 m przez płotki awansowały natomiast dwie nasze reprezentantki. Joanna Linkiewicz z AZS AWF Wrocław miała w półfinałach trzeci czas - 55,74 s, a Emilia Ankiewicz awansowała z ostatnim, ósmym rezultatem - 56,05 s. Finały tych konkurencji zaplanowano na jutro.
Niedziela będzie ostatnim dniem mistrzostw Europy, w której poza sztafetami i Joanną Linkiewicz na medale liczymy szczególnie w rzucie młotem - murowanym faworytem jest pochodzący z Żarowa Paweł Fajdek - i w biegu na 800 metrów - Adam Kszczot był najszybszy w półfinale, a Marcin Lewandowski zajął piąte miejsce.
Na razie Polacy zdobyli w Amsterdamie cztery medale. Poza dzisiejszymi sukcesami Piotra Małachowskiego i Karola Hoffmanna, w piątek złoto wywalczyli jeszcze wrocławianin Robert Sobera w skoku o tyczce i Anita Włodarczyk w rzucie młotem.