38. PPA: Rozmowa z Cezarym Studniakiem
fot. Andrzej Owczarek / Cezary Studniak z prawej
Cezary Studniak szef artystyczny PPA: Zaskoczy to jest dziwne słowo, bo wtedy pojawiają się oczekiwania, że coś będzie super extra. Za każdym razem staram się zaprezentować bardzo atrakcyjny i rozległy program, więc jakby nie mam ambicji zaskakiwania. Myślę bardziej o potwierdzaniu jakości tego festiwalu
Zaskoczył mnie plakat 38. Przeglądu. Ten jeleń z takim wybujałym porożem
Plakat jest autorstwa genialnego plakacisty, grafika - Ryszarda Kai. On ukochał sobie zwierzątka. Współpracujemy z Ryszardem od 3 lat i za każdym razem jest to inne zwierzątko. Dwa lata temu to był taki indoro-pawio stwór śpiewający. Rok temu był to kameleon. Teraz jest to jeleń...
Ale rykowiska nie będzie
No w jakimś sensie (śmiech) jest to chyba jakiś głos rozpaczy, bo nie ukrywajmy przyroda w naszym kraju dostaje teraz dość konkretnie w łeb. Ten jeleń może być trochę przerażony.
Pamiętam nasze ubiegłoroczne spotkanie i było znacznie cieplej. Wtedy była Europejska Stolica Kultury we Wrocławiu i zupełnie inny termin PPA. Teraz wracamy do korzeni.
Tak, wracamy do korzeni. Marzec na stałe wpisał się w temat piosenki aktorskiej. Wydaje nam się, że on jest bardziej trafiony pod wieloma względami. Maj był taki eksperymentalny - kontekst ESK, wyjście w plener, szersza formuła. Jednak ta kameralność naszego przeglądu ma swoje walory i na pewno na razie zostaniemy przy tym terminie.
38. PPA rusza dzisiaj i jak zwykle na wysokich obrotach. Już jutro w Capitolu genialny pianista i wokalista jazzowy Jamie Cullum. To największa, ale nie jedyna gwiazda tego przeglądu.
To też jest dziwnie weryfikowane. Jamie Cullum jest niewątpliwe gwiazdą - w kontekście ogólnoświatowej sławy. Myślę, że nasze polskie lokalne gwiazdy równie silnie poruszą serca widzów. Między innymi Maja Kleszcz ze swoim nowym projektem Kwart prowincjonalny - przepiękna nowa płyta, która za chwileczkę będzie na półkach sklepowych, a u nas jest premierowy koncert tego materiału. Album dedykowany Dudzie-Graczowi, do tekstów Agaty Dudy-Gracz, córki Jerzego i do właśnie muzyki Mai Kleszcz i Wojtka Krzaka. Polecam gorąco ten projekt.
Czyli powinien poruszyć słuchaczy?
Jestem przekonany
Jeśli chodzi o Jamiego, to jest on trochę takim chuliganem. Chcecie narozrabiać?
No tak. Wiadomo, że lubimy ferment. Jamie na pewno go nam w dużych ilościach zaserwuje. Oprócz tego, że jest chuliganem to jest genialnym muzykiem i wokalistą - showmanem. To bardzo charyzmatyczna młoda postać, która myślę, że podbije serca naszych widzów.
Czyli będzie taki powiem młodości, siły?
Nie tylko dzięki Cullumowi. Powiew młodości bardzo silnie zafunkcjonuje podczas konkursu.
Konkurs to bardzo ważna rzecz. Konkurs aktorskiej interpretacji piosenki. To bardzo ważny element całego przeglądu. Jak w tym roku stawka pretendentów do nagród się prezentuje? Z roku na rok jest tak, że pewne trendy ujawniają się u artystów. Co przeważa w tym roku?
Przeważa to jest złe słowo. Myślę, że dość dużym akcentem jest jakaś koncentracja tych młodych wykonawców na próbie komentarza obecnej sytuacji społeczno-politycznej. Jest to dość silna tendencja.
Czyli zaangażowana twórczość?
Tak zdecydowanie. Przy okazji bardzo świadoma.
Jakieś perły udało się już wychwycić na pierwszy rzut ucha?
Nie chciałbym nic zdradzać. Wiadomo - przed nami dopiero drugi etap konkursu, więc te perły dopiero będziemy wyłaniać
Słyszałem też, że podczas 38. PPA będzie trochę takiej dziubaniny?
(Śmiech) Akurat ta dziubanina ma swoją potężną moc. Mówimy tutaj o koncercie finałowym - jego drugiej części. Pierwsza część, to część konkursowa. Spektakl rzeczywiście pod tytułem "Dziubanina", poświęcony w jakimś sensie twórczości Piotrka Dziubka, który na stałe wpisał się w krajobraz PPA. Spektakl w reżyserii Agaty Dudy-Gracz, która również jest dość silnym rezydentem naszego festiwalu.
Proszę powiedzieć co podczas tego konkretnie koncertu usłyszymy? Piotr Dziubek to sporo twórczości.
Tak. To znowu wiąże się z wydaniem płyty przez Piotra. Płyty właśnie z pieśniami z jego ulubionych spektakli. Rzeczywiście jego dorobek twórczości teatralnej jest naprawdę rozległy. Jest to zbiór z różnych bardzo spektakli, z różnych miast, z różnych projektów połączony w jedną opowieść o zmaganiu się kompozytora z niemożnością twórczą - z tymi momentami kiedy nie jesteśmy w stanie napisać jednej nuty.
To chyba dotyczy nie tylko twórców, ale też autorów tekstów. Generalnie twórców, którzy czują, że to źródło może wysychać. Jeśli chodzi o PPA czy to jest właśnie takie niewysychające źródło inspiracji i dla młodych, którzy później próbują swoich sił i dla tych aktorów, którzy istnieją w tym świecie od lata, a jednak odnajdują się na nowo śpiewając piosenki. Jak to jest z tą siłą PPA i siłą piosenki?
No właśnie siła piosenki jest chyba nieograniczona. Ona rzeczywiście ma swoją moc, chociażby przez to, że jest to połączenie liryki i muzyki i kompozycji. Ta wartość muzyczna często bardzo silnie podbija emocje. Mimo, że sam fakt piosenki jest bardzo krótką formą wypowiedzi to skumulowana w niej jest potężna energia. Jeżeli jest to podparte konkretną liryką to może być to poważny argument we wszelkich zmianach, życiowych, politycznych, systemowych.
Czyli piosenka ma siłę i będziecie starali się to udowodnić podczas projektu - Siła piosenki?
Ja myślę, że nie musimy tego udowadniać. Będziemy tylko potwierdzać pewne rzeczy i podkreślać walory konkretnych pieśni, które weszły już do kanonu i zawsze działają.
Tutaj Konrad Imiela jest reżyserem koncertu
Tak, to właściwie nie jest koncert to jest panelo-koncert ponieważ spotkamy się z wybitnym osobowościami. Będzie to Zbigniew Hołdys, Tomasz Lipiński, Agnieszka Glińska, Marysia Peszek, profesor Mirosław Kocur. Ten panel poprowadzi Katarzyna Janowska wraz z Konradem. Właśnie na tym panelu będziemy mogli wysłuchać niektórych z tych pieśni na żywo o których będzie mowa.
I paneliści wystąpią śpiewająco?
Dokładnie
Jak to wygląda z liryką o której Pan wspominał? Żeby prezentować piosenkę aktorską to musi być ta liryka, a wielcy piosenki niestety odchodzą np. Wojciech Młynarski. Wiemy, że jest taka inicjatywa, żeby upamiętnić Wojciecha Młynarskiego przy okazji tego PPA.
Tak, wielcy odchodzą, ale ich niewątpliwym atutem i siłą jest to, że pozostawiają swoją spuściznę nam wszystkim i to są rzeczy, które będą jeszcze wiele, wiele pokoleń inspirowały i to jest piękne. Rzeczywiście jest taki plan - Konrad Imiela zwrócił się do prezydenta Rafała Dutkiewicza abyśmy mogli skwerek przy Teatrze Capitol nazwać imieniem Wojciecha Młynarskiego.
Co najbardziej inspiruje Pana w 38. PPA?
Nowości. Uwielbiam poznawać wykonawców czy też style, które mnie zaskakują, które gdzieś tam np. w internecie odnajduje poszukując repertuaru do kolejnych edycji festiwalu. Za każdym razem bardzo mnie to podnieca, że właściwie nie jestem w stanie już tego wszystkiego wysłuchać czy zobaczyć - tego jest tak dużo. Bardzo dużo jest rzeczy wybitnych. Zawsze jest coś takiego, że odnosimy się do autorytetów i mówimy "już odszedł, już koniec, pewna epoka została zamknięta". To jest moim zdaniem nieprawda. Przez to, że jest taki dostęp do tych artystów w tej chwili to tracimy czujność i dewaluujemy ich wartość. W związku z tym, że możemy sobie odtworzyć ich w każdym momencie te wartości po prostu przestajemy analizować. Jest naprawdę super dużo wspaniałych artystów, którzy myślę śmiało stają w tym samym rzędzie co nasi wybitni mistrzowie o których mowa.