Brave Festival: Albino Revolution Cultural Troupe [ZOBACZ]

BT, mat. prasowe | Utworzono: 16.07.2018, 15:40 | Zmodyfikowano: 16.07.2018, 15:52
A|A|A

fot. Andrzej Owczarek

Afrykańscy albinosi z Tanzanii używają sztuki jako broni przeciwko ubóstwu, dyskryminacji i odrzuceniu przez resztę społeczeństwa. Poprzez taniec, śpiew i teatr spełniają się artystycznie, a jednocześnie edukują lokalną społeczność.

Założyciel ARCT, Tito David Ntanga, jest artystą mieszkającym w tanzańskiej stolicy Dar es-Salaam, mężem, ojcem (czarnej dziewczynki) i – albinosem. W 2000 roku wraz z grupką podobnych „białych Afrykańczyków” chorych na bielactwo rozpoczął działalność, którą sam nazywa „aktywizmem społecznym poprzez sztukę”. Ich misją jest przede wszystkim walka z uprzedzeniami do albinosów za pomocą twórczości: tańca i muzyki. To właśnie ta zawarta w nazwie zespołu rewolucja, która ma odmienić tanzańskie społeczeństwo.

Wszystko dlatego, że Tanzania, podobnie jak cała subsaharyjska Afryka, od lat zmaga się z problemem prześladowań osób dotkniętych albinizmem i wciąż notuje się tam wiele drastycznych przypadków przemocy wobec nich. Źródłem dramatu jest powszechne przekonanie o magicznych właściwościach ich ciał. Z fragmentów rąk, nóg, skóry, włosów, genitaliów i krwi albinosów tworzy się amulety, na których zbijają fortunę pozbawieni skrupułów handlarze. Z tego powodu każdego roku zabija się lub okalecza dziesiątki ludzi cierpiących na bielactwo. Ci, którzy unikną tego losu, też nie mają łatwo – spotykają się ze społecznym ostracyzmem, uważani są przez przesądnych sąsiadów za „niewidzialnych” albo przeklętych przynoszących innym nieszczęście. Z powodu bielactwa są nadwrażliwi na słońce i szczególnie zagrożeni rakiem skóry, mają też powiązane z chorobą problemy ze wzrokiem. Ich udziałem jest często życie na marginesie społeczności – naznaczone biedą, samotnością, odrzuceniem przez rodzinę i bezrobociem.

Jak mówi Tito David Ntanga: „Społeczeństwo wierzy, że albinosi nie nadają się do pracy. Nawet podczas naszych występów ludzie komentują – »Hej, zaraz popękają im stopy, połamią sobie nogi!«. Ale kiedy nic takiego się nie dzieje, zdają sobie sprawę, że się mylili. Nasza grupa ma w nazwie rewolucję, ponieważ naszym celem jest powszechna zmiana podejścia do albinosów w Tanzanii”.

Albino Revolution Cultural Troupe składa się obecnie z 10 członków, z których 8 choruje na bielactwo. Swoje muzyczno-teatralno-taneczne przedstawienia pokazują podczas imprez kulturalnych i konferencji, biorą udział w kampaniach społecznych, m.in. na temat HIV/AIDS i praw człowieka. Artyści podczas swoich koncertów grają na tanzańskich bębnach kinganga, djembe oraz ngoma. Śpiewają tradycyjne regionalne pieśni oraz własne kompozycje, których teksty w ekspresyjny sposób opowiadają nie tylko o ich skomplikowanym losie i życiu w nieustannym zagrożeniu, lecz także o dumie i akceptacji własnej inności.

REKLAMA

To może Cię zainteresować