Znakomita biografia Charlesa Bukowskiego
Już sam tytuł książki o pisarzu-lumpie wszechczasów wyjaśnia rodzaj tej biografii: "W ramionach szalonego życia". Przypomina tytuł piosenki z listy przebojów.
Po Charlesie Bukowskim, Howard Sounes zajął się życiem Boba Dylana. Wydał też opowieść o kulturze lat 70. Tak więc kierunek fascynacji tego pisarza i dziennikarza wydaje się oczywisty. Ale z samej fascynacji rzadko wychodzi dobra literatura faktu. Sounes spędził dwa lata na zbieraniu materiałów, rozmowach, prowadził drobiazgowe biograficzne śledztwo. A potem usiadł i napisał książkę o wartkiej akcji, oddającą charakter bohatera, przynoszącą wiele barwnych anegdot z życia autora “Faktotum” - nazywanego tu bardem.
Aż 30 stron zajmuje informacja o źródłach wiedzy o Bukowskim. To niewiele mniej niż część relacjonująca pierwsze 30 lat jego życia. Sounes skupia się na okresie mniejszej i większej sławy pisarza, co dla atrakcyjności tematu jest pomysłem trafionym. Zresztą w przypadku Bukowskiego biografia to właśnie to, o czym pisał - samemu można sobie dośpiewać brakujące zwrotki „Locked In The Arms Of A Crazy Life”. Mimo że Sounes umieszcza w swej książce fragmenty wzięte z wierszy i prozy Bukowskiego, komentując lub kojarząc je z własną narracją, najcenniejsze są informacje pochodzące od osób, które zetknęły się z pisarzem: rodziny, przyjaciół, znajomych, kochanek, wielbicieli, współpracowników.
Wielbicielem był Sean Penn, w okresie zażyłości z Bukowskim związany z Madonną. Piosenkarka nie zrobiła na autorze „Kobiet” szczególnego wrażenia, kiedyś pozwolił sobie nawet na gorzką uwagę na jej temat w towarzystwie męża. Penn się uniósł, zaczął wstawać od restauracyjnego stolika w wojennych zamiarach, gdy Bukowski przywrócił równowagę stosunków, rzucając: „Siadaj, i tak cię nie pokonam”. Penn miał zagrać główną rolę w filmie na podstawie scenariusza Charlesa. I choć ostatecznie w „Ćmie barowej” wystąpił Mickey Rourke, Penn przemawiał na pogrzebie pisarza w 1994 r.
To, że na jednym z przyjęć Bukowski nazwał Arnolda Schwarzeneggera „dupkiem”, wiadomo z niemieckiej książki Freyemutha, lecz większość anegdot przytacza Sounes na podstawie swoich własnych źródeł. Przykładem może być scysja Bukowskiego z Normanem Mailerem czy wspólny wieczór poetycki z Allenem Ginsbergiem - takie opowieści dodają do wizerunku Bukowskiego koloryzujący detal.
Na okładce polskiego wydania „W ramionach szalonego życia” widać pomnikowe zdjęcie twarzy bohatera. W takiej wersji Bukowski mógłby trzymać fason jako piąty prezydent na skale Wielkiego Kanionu. Dużo ciekawsza, bo prawdziwiej odzwierciedlająca treść tej biografii i życie pisarza, jest okładka drugiego brytyjskiego wydania, ustylizowana po hipisowsku.
Kiedy jechał autostradą, najlepszy był prawy pas. Otwierał szyberdach, nastawiał radio na stację grającą muzykę klasyczną i jechał bez pośpiechu, podczas gdy inni pędzili na swoje spotkania.
Nawet kiedy już poczuł smak sławy i pieniędzy, osiągniętych po latach rozrywki i mozołu, przyznawał się do bycia na bieżąco z „gównem tego świata”. Sounes przypomina napis na grobie Bukowskiego w leżącym na południe od Los Angeles Green Hills Memorial Park. Dwa słowa: „DON’T TRY” ("nie próbuj") znaczą: nie usiłuj czegoś zrobić, nie mów, że to próba, zrób, żyj. I wtedy może coś po tobie zostanie. „Coś do czytania, może”.
Howard Sounes, "Charles Bukowski. W ramionach szalonego życia", przeł. M. Rabsztyn, Twój Styl, 2007