Jego historia jest jak z książkowego "Procesu" Franza Kawki

PP, Beata Makowska | Utworzono: 22.10.2021, 10:15 | Zmodyfikowano: 22.10.2021, 10:15
A|A|A

Fot: archiwum prywatne rodziny Giełdów

Jak twierdzi Daniel Giełda, nie ma żadnych dowodów na jego winę. W śledztwie zabezpieczono tylko fragmenty monitoringu. W chwili ataku mężczyzna miał być w innym miejscu – spowodował kolizję drogową, do której wezwano policję. Jednak mimo to, został skazany. - Wynajęliśmy detektywa, który znalazł nowych świadków – mówi żona skazanego, Małgorzata Giełda.

Teraz mężczyzna złożył wniosek do sądu apelacyjnego we Wrocławiu o ponowny proces. - Chcemy tylko, żeby sprawiedliwość i prawda zatriumfowały – dodaje Małgorzata Giełda.

Decyzja sądu w sprawie ewentualnego powtórzenia procesu powinna zapaść w najbliższych tygodniach.

 

 

 

REKLAMA