Półka z Książkami: Kim były, jak żyły i kogo naprawdę kochały? Te chłopki to nasze babki - mówi Joanna Kuciel-Frydryszak
OD 29.01 DO 9.02 MARIA PESZEK CZYTA "CHŁOPKI..." W RADIU RAM OD PON DO PT PO 17:45
Autorka znanej nam już sprzed kilku lat książki „Służące do wszystkiego" wraca do tematu kobiet, którym odmawiano prawa głosu i decydowania o sobie. W najnowszym reportażu „Chłopki. Opowieść o naszych babkach" zagląda do wiejskiej chaty i na pole, gdzie kilkuletnie dziewczynki wypasając zwierzęta narażone były na molestowanie. Wykorzystywane były także starsze dla których brakowało butów by mogły pójść do szkoły, a gdy były zdrowe i "robotne" to można je było przehandlować za morgi.
Harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada”
Nasze babki i prababki są bohaterkami książki nad którą Joanna Kuciel-Frydryszak pracowała kilka lat. A dlaczego jest to nie tylko historyczne świadectwo czasów przedwojennych ale obraz nas wszystkich? - opowiadała w cyklu "Półka z książkami w Radiu RAM".
Po rozmowie z autorką, na stronie Radia RAM na facebooku, pojawiły się również opinie czytelniczek, oto kilka z nich:
Bożena - Czytałam - książka rewelacyjna … wiele analogii do dziejów własnej rodziny … pobudziła mnie i moich bliskich do odległych wspomnień … wielogodzinne rozmowy przez telefon z członkami starszyzny, którzy coś jeszcze pamiętali …
Dziękuję autorce …
Oliv Ka - Właśnie skończyłam słuchać audiobooka. Dzieciństwo mojej 97letniej obecnie babci właśnie tak wyglądało. Dokładnie o tym opowiadała, i choć czasem nie rozpoznaje własnych wnuków i prawnuków, to dokładnie pamięta tamte czasy. W małej wsi na rzeszowszczyźnie było bardzo głodno i biednie. Jak nastolatka służyła u bogatego gospodarza, który ją bił i upokarzał. Ciężkie miała dzieciństwo, dopóki po wojnie nie przyjechała do Wrocławia. To, że mieszkam tutaj zawdzięczam 2 babciom i 2 dziadkom, którzy tutaj po wojnie jako 20latkowie się sprowadzili. Żyjemy w luksusowych czasach, zapominamy często o pokorze i wdzięczności.
Ela - Ostatnio z albumem zdjęć pojechałam do Cioci. Kilka godzin wspomnień, opowieści i próby zrozumienia kto jest czyim dziadkiem, babcią czy innym pociotkiem. Najstarsze zdjęcie było z 1917 roku.
Kasia - "Chłopki" zabrałam ze sobą w tym roku na wakacje, czytałam je w anturażu Podlasia i urokliwej Krainy Otwartych Okiennic. Książka budzi mnóstwo refleksji. Zastanawiające, że polska warstwa ludzi wykształconych w okresie międzywojnia w większości miała konserwatywne poglądy i nie bardzo była zainteresowana pracą nad polepszeniem sytuacji chłopów. Ciekawe, gdybyśmy nie doświadczyli komunizmu, który drastycznie zakończył "czasy panów" jak potoczyłyby się losy polskich chłopów, czy zaistniałyby jakieś społeczne siły, które umożliwiłyby systemową zmianę. Zaciekawił mnie rozdział o rodzącej się spółdzielczości i uniwersytetach ludowych. Nie miałam pojęcia, że inspiracje przyszły z Danii. To mógł być ten nurt odnowy. Niestety został zduszony, w czym Kościół miał swój niechlubny udział, a komuna wypaczyła ideę spółdzielczości do cna.
Katarzyna - Wysłuchałam audiobooka i przyznam szczerze, że nie mogłam się oderwać. Moim zdaniem powinna to być pozycja obowiązkowa jako świetne uzupełnienie lekcji historii i ważne świadectwo!