Trzy nowe albumy, które musisz usłyszeć #18 (06/2024)
Cykl rozpoczęliśmy wraz ze startem 2023 roku; momenty w muzyce - łatwe do przegapienia - pod niekończącą się lawiną premier. Grafik jest napięty, a koncepcji, którym warto się przysłuchać wcale nie brakuje. Z pomocą przychodzą środowe wieczory na 89,8 FM. To Wasz nowy radar na nowe.
SML, Small Medium Large
Debiutancki album kwintetu, który tworzą doświadczeni - instrumentalistka i instrumentaliści - Anna Butterss, Jeremiah Chiu, Josh Johnson, Bookera Stardrum i Gregory Uhlmann. To wręcz szokujące, jak wiele udało się wydobyć z umiejętnie poplątanego basu, perkusji, syntezatorów, gitar i wiodącego saksofonu. To nie są eksploracje zupełnie nowe czy na wskroś skomplikowane, ale wokół jazzowej osi krążą satelity, które moglibyśmy określić mianem afrobeatu, ambientu czy dubu. Otrzymujemy album łapiący balans między eksperymentem a przystępnością, miejscami transujący wśród polirytmicznych wzorów. Jednak w swojej teksturalności nie jest zarezerwowany dla brzmieniowych geeków. Dźwięki odbiera się swobodnie, aranże wciągają w wielowątkową opowieść, a sposób w jaki album został wyprodukowany wręcz ekscytuje; polecam na słuchawki!
Charli xcx, BRAT
W tegoroczne wakacje rządzi trend, a może filozofia Brat Girl Summer. Symbolicznym dookreśleniem tytułowego „bachora" może być chaos, wolność, szaleństwo, wrażliwość i bezpośredniość, czyli estetyka pełna sprzeczności, a jednak z konkretnym konceptem. To już ósmy krążek hyperpopowej gwiazdy, która odwiedziła w tym roku Polskę, grając na festiwalu w Gdyni, gdzie mogliśmy obserwować jej fenomen muzyczny ale i społecznościowy. Najnowsza płyta ma w sobie ducha letniej imprezy, gorącej, hitowej, wciągającej... ale spokojnie, nie tylko o zabawę tu chodzi. Charli oswaja bubblegum bassowy krajobraz A.G. Cooka w szerokim paśmie: kierując się w stronę roztańczonego parkietu, albo i mając ochotę na chwilę intymności w nowocześnie-brzmiącej balladzie. Świetnym przykładem jest utwór So I, dedykowany Sophie, która trzy lata temu niespodziewanie zmarła w wyniku tragicznego wypadku. Łączyła ich artystyczna więź i przyjemność z międzygatunkowego eksperymentowania, a Charli dumnie kontynuuje popkulturową misję. Jestem przekonany, że ten zglitchowany jak okładka, elektropopowy rollercoaster wywoła w Was skrajne emocje; zapewne uśmiech, może zagubienie, ale to właśnie te niuanse są świadectwem jej wieloletniego wpływu na kształt współczesnej ery muzyki popularnej.
NxWorries, Why Lawd?
Po ośmiu latach od debiutu perkusista i wokalista Anderson .Paak oraz producent Knxwledge ponownie łączą siły w neo-soulowym projekcie. Koncepcyjna kontynuacja - wydana przez legendarną wytwórnię Stones Throw Records - muzycznie jest jeszcze ciekawsza. Knx. swinguje pomiędzy hip-hopem, R&B, funkiem i jak co roku daje świadectwo swojej pracowitości w samplingu, podszytym brzmieniem lo-fi. Na ten materiał beatmaker dobrał odpowiedni klucz, który otworzył wokalnie i emocjonalnie dużo popularniejszego .Paaka. Gdyby nie wsłuchiwać się w to, co narrator ma do powiedzenia, możnaby uznać, że to album lekkostrawny, idealnie skrojony jako tło pod wakacyjny wypoczynek. Artysta jednak odkrywa połamane serce i szereg lirycznych wątpliwości, co najpewniej spowodowane jest wiszącym wnioskiem o rozwód z piosenkarką Jae Lin, która jest/była jego żoną od trzynastu lat. Kompozycyjnie i aranżacyjnie to album bardzo udany, tekstowo - są kwiatki, acz komplet tych słownych zawiłości i zażyłości celnie podsumowuje Earl Sweatshirt w utworze WalkOnBy. Sprawdźcie na własnej skórze!