Słowo zadumy na początek Wielkiego Postu
www.dominikanie.pl
Jeśli rzeczywiście podejmiemy je jako wyzwanie, to może ono przemienić nasze życie, ale łatwo jest nam uciec od powagi słów "prochem jesteś i w proch się obrócisz".
Uciekamy przed cierpieniem, wszyscy się go boimy, jakiegokolwiek by ono nie miało oblicza. Nasze walory, zdobyte wykształcenie czy zarobione pieniądze nie zmniejszają bólu jakie niesie istnienie.
Ktoś kiedyś powiedział, że cierpienie nie ma sensu, ale można mu go nadać. Na tym polega geniusz człowieczeństwa.
W tym dniu "popiołu", łaska Boża spotyka się z naszą grzesznością. Może warto pomyśleć także o wielkopostnych wyrzeczeniach i obietnicach. Może warto odejść od infantylnych obiecanek typu powstrzymam się od słodzenia herbaty, lub tak ogólnie po prostu będę lepszy, a spróbować otworzyć się na pytanie o sens.
O to w czym szukam sensu na co dzień, o to jak pielęgnuję to co nie daje "zysku netto", jaka jest moja miłość do najbliższych, w czym się wyraża moja wiara w Boga. Bo kiedy wszystko przeminie, nasze siły odejdą, staniemy przed cierpieniem i śmiercią... i w czym znajdziemy wówczas silę i sens? Kto nam go wskaże?
Tomasz Franc, Dominikanin