Działacz ruchu Dutkiewicza: "Jestem dumny z mojej pracy dla Samoobrony"
Tym działaczem jest Dariusz Bereziuk, który zanim związał się ze stowarzyszeniem Dolny Śląsk XXI był przez kilka lat członkiem Platformy Obywatelskiej. A jeszcze wcześniej tworzył struktury Samoobrony na Dolnym Śląsku. Wrocławscy dziennikarze pamiętają go z czasów kampanii tej partii przed wyborami samorządowymi w 2002 r.
Dariusz Bereziuk wziął udział w dyskusji pod tekstem Pawła Wróblewskiego - szefa stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI - w serwisie DolnySlask24.info. Zapytany o swoją współpracę z Samoobroną (m.in. przez autora niniejszego tekstu) napisał:
"... prowadziłem wtedy firmę doradczo - reklamową i zgłosił się do mnie Pan poseł Franciszek Franczak [z Samoobrony - red.] z propozycją, czy moja firma nie pomogłaby w organizacji biura poselskiego we Wrocławiu. Zgodziłem się i zorganizowałem to biuro, wynajmując lokal od miasta, przeprowadzając remont i wyposażyłem go w meble. A, że poseł Franczak to był sympatyczny człowiek, gdy zaczął mówić, że nie zna nikogo we Wrocławiu i czy nie pomógłbym mu w prowadzeniu tego biura - to nie widziałem powodu, aby się nie zgodzić. I tak od rzemyczka do kamyczka, aż zbudowałem najsilniejsze struktury S w Polsce.
Co się tyczy mojego startu do powiatu. Lepper jako wielkie wyróżnienie przyznał mi pierwsze miejsce z Wrocławia w wyborach do Sejmiku. Ale ja zrezygnowałem z tego zaszczytu, bo nie interesowały mnie wybory - i wywołało to burzę. Dla uspokojenia nastrojów startowałem do Starostwa".
W kolejnym komentarzu Dariusz Bereziuk uzupełnia te informacje:
"... nie chciałbym aby ktos odniósł mylne wrażenie, że za wszelką cenę chcę odsunąc od siebie jakiekolwiek skojarzenia z Samoobroną. Jest wręcz przeciwnie. Z efektów mojej pracy w S, z mojej skuteczności jestem wręcz dumny. W końcu w przeciągu kilku miesięcy stworzyłem struktury w 160 gminach Dolnego Śląska, we wszystkich powiatach i dokonałem rzeczy niemożliwej ( o co zresztą był zakład ), z Wrocławia - bastionu prawicy S wprowadziła radnego do Sejmiku. Do Sejmiku wprowdziła S wtedy 8 radnych, a gdyby nie zmasowany atak kilku prominentnych działaczy S na mnie to wprowadziliby 10 radnych. Dwie kandydatury były niesamowite.
Na koniec jeszcze raz powtórzę. Nie wypieram się moich związków z Samoobroną i gdyby ta historia miała się powtórzyć, to zrobiłbym dokładnie to samo, tylko, że jeszcze skuteczniej".
Bereziuk dodaje na koniec, że choć osobiście przyjmował ludzi do Samoobrony, to sam nigdy nie został członkiem tej partii.