"Najwspanialsza niespodzianka, jaka może ci się przytrafić" - wywiad z Geoffem Wilkinsonem z formacji Us3 (Posłuchaj)
Geoff Wilkinson (Us3) /oficjalna strona artysty
(Posłuchaj pierwszej części wywiadu)
Michał Sierlecki: Gościem Radia RAM jest lider formacji Us3, Geoff Wilkinson. Witaj.
Na początku naszej rozmowy chciałbym zapytać o najnowszy, siódmy już album grupy Us3 „Stop, think, run". Czy mógłbyś wyjaśnić, skąd wziął się taki własnie tytuł tego krążka?
Geoff Wilkinson: - Zasadniczo to opowieść o tym, co wydarzyło się w moim życiu w ostatnim roku. W 2008 roku nie wydałem żadnego krążka. Muzycy też odpoczywali. Przez ostatnie lata albumy Us3 ukazywały się regularnie. Pod koniec roku 2007 potrzebowałem odpoczynku i trochę się przeraziłem tempem działania. Wszystko, czego pragnąłem, to zatrzymania się i zastanowienia nad tym, co robię. Przeniosłem studio w pobliże mojego domu , a wiele jego wyposażenia po prostu sprzedałem. Między innymi mój stary syntezator Moog. Kupiłem mnóstwo nowych rzeczy. Dało mi to możliwość tworzenia na żywo w studiu i świeże podejście do nowej płyty, zupełnie inne, niż w przypadku pozostałych projektów. A teraz znów jestem w biegu. I o to chodziło- „Stop, Think , Run" . Myślę, że wielu twórców potrzebuje takiego oddechu, popatrzenia z dystansem na to co robią, by znów pójść naprzód. Ze mną było podobnie.
Każdy album Us3 to inny wokalista. Na tym nowym mamy aż dwie nowe postacie. To Sene i Brook Yung.
- To prawdopodobnie najmłodsi ze wszystkich twórców, jacy pojawili się na naszych albumach od czasu krążka „Under The Torch" . Przez te wszystkie lata nagrywania stworzyłem sieć kontaktów, zwłaszcza w Nowym Jorku i mogę dotrzeć do ciekawych ludzi, posłuchać ich demo. Ale w obecnych czasach odnalazłem tych artystów dzięki witrynie myspace, krążąc po sieci. Teraz prawie każdy ma tam swój profil. To znacznie łatwiejszy sposób poszukiwania ludzi.
(Posłuchaj drugiej części wywiadu)
- To było wielkie zaskoczenie. „Cantaloop" rzeczywiście okazał się dużym sukcesem. Sądziłem, że zrobiliśmy nagranie w stylu funky load club. Dla wytwórni to też był szok. Najwspanialsza niespodzianka, jaka może ci się przytrafić. Wciąż mnie to zaskakuje po szesnastu latach od wydania tego nagrania. Reakcje tłumu w czasie grania tego utworu też są niesamowite i nigdy bym nie przypuszczał, że po upływie takiego czasu wciąż będziemy w stanie być w trasie i koncertować. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.
W nagraniu „Gotta Get Out of Here"z nowego albumu możemy usłyszeć płacz dziecka. Skąd wziął się pomysł wsamplowania takiego odgłosu?
- Raperem w tym utworze jest Brook Yung. Włączyłem mu stare nagranie Charliego Mingusa „Scenes in The City" z lat pięćdziesiątych. W tle dało się słysześ coś na kształt dźwięków miejskiej paranoi. W latach osiemdziesiątych Branford Marsalis stworzył świetny cover tego tematu. Zagrałem mu wersję Branforda, ponieważ on użył tam wielu słów, które były wypowiadane. Zatem koncepcją stało się przetworzenie i uaktualnienie wersji „Scenes in The City" i próba inspirowania dla nowych rzeczy przez starsze.Brook napisał zatem słowa, ja dodałem płacz dziecka, by wrażenie było bardziej intensywne. Tekst świetnie oddaje to , co dzieje się tu w warstwie muzycznej.
(Posłuchaj trzeciej części wywiadu)
- Tak, jak wspomniałem, zmieniliśmy studio. Kupując nowy sprzęt, nie sposób uniknąć zmiany brzmienia i dlatego użyłem na tym albumie więcej elektroniki, niż w dotychczasowych projektach. Trochę zmodyfikowałem barwy. Każdy, kto zna mnie choć trochę wie, że jestem fanem muzyki latynoskiej. Jej wpływy można odkryć na każdym albumie Us3 i tak już chyba pozostanie do końca.
Jeśli już rozmawiamy o wpływach, to którzy artyści w obecnych czasach najbardziej cię inspirują?
- Jest ich wielu. Na przykład młody trębacz Christian Scott. Jego solowy album „Anthem" rekomenduję wszystkim, którzy słuchają hip-hopu i jazzu. Intereseujace w tej muzyce jest to, że krążek został nagrany na żywo przez zawodowych muzyków i łatwo dziś znaleźć muzykę hip-hopową inspirowaną jazzem , lecz ta płyta to jazzowy projekt z wpływami hip-hopu. Świetna mieszanka i odrobinę mroczna. Myślę, że on pochodzi z Nowego Orleanu i ta muzyka jest inspirowana tym, co stało się po przejściu huraganu Katrina.
Niedawno Christian Scott występowal we Wrocławiu w ramach festiwalu „Jazz Nad Odrą" u boku samego McCoyTynera. To wyśmienity trębacz.
(Posłuchaj czwartej części wywiadu)
- Tak. Słuchanie muzyki (śmiech). Mam także sześcioletnią córkę i ona wypełnia mój czas.
Jakie są twoje plany na najblizsze miesiące. Rozumiem, że obecnie jesteście z Us3 w trasie?
- Ta trasa liczy dwadzieścia jeden dni i obejmuje jedenaście różnych krajów. Będziemy dużo koncertować w Europie, ale także zapowiadamy już koncerty klubowe na wrzesień i październik. Zamierzamy również wystąpić w Chinach, co będzie niezwykłe, bo nigdy tam nie graliśmy.
Dziękuję ci za wywiad i życzę dalszych sukcesów.
- Także dziękuję.