Wrocław - najnowocześniejszy w Polsce oddział intensywnej terapii
Ostatecznie rację Akademii przyznał sąd. Teraz zaczyna się batalia o refundowanie kosztów leczenia. Jeden dzień średnio kosztuje 4 tys. zł. NFZ płaci z tego połowę.
Rektor uczelni kuje żelazo póki gorące, zaraz po uroczystym przecięciu wstęgi przekonywał Barbarę Korzeniowską - nową szefową ds. medycznych w dolnośląskim Funduszu - że nie może pozwolić na zadłużenie szpitala:
Wszystkie dane dotyczące leczenia pacjenta są automatycznie wpisywane do systemu komputerowego. Na nowy oddział trafiają najciężej chorzy pacjenci z 20 sal operacyjnych ośrodka przy ul. Borowskiej.
Przetarg na sprzęt wart ponad 20 mln zł toczył się prawie dwa lata. Firma, która przegrała, wiele razy zaskarżała rozstrzygnięcie. Szef kliniki profesor Andrzej Kubler tłumaczy, że medycy wybrali najlepszą na świecie aparaturę do ratowania ludzkiego życia:
Urząd Zamówień Publicznych dopatrzył się złamania dyscypliny finansów publicznych. Chodzi o zakup sprzętu bez czekania na zakończenie kontroli. Szef akademickiej inwestycji Andrzej Kochan nie zaprzecza i tłumaczy, że dzięki temu nie dojdzie do kolejnego opóźnienia w otwarciu kliniki:
Dyrektor Kochan podkreśla, że nie ma żadnego zagrożenia dla działalności kliniki. Jedynie on może ponieść konsekwencje takiej decyzji. Może to być na przykład odwołanie ze stanowiska.