25 lat Simply Red i... ani dnia więcej (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
A ponieważ fani zespołu byli i są odmiennego zdania i dość wciąż nie mają - muzycy postanowili wyjść im na przeciw i dać coś na pocieszenie i otarcie łez.
Plan był taki: pod koniec 2008 roku wydajemy album "Greatest Hits", w 2009 wyruszamy w pożegnalną trasę koncertową , a od 2010 każdy próbuje szczęścia na własną rękę.
Jak do tej pory zamierzenia te realizowane są z zadziwiającą konsekwencją.
14 listopada minionego roku faktycznie ukazała się składanka z największymi przebojami a od kilku miesięcy zespół jest już w trasie, 3 maja zagrali w Warszawie. Wszystko zatem toczy się zgodnie z planem, ba plan został nawet przekroczony!
Mick Hucknall do tego stopnia nie mógł doczekać się momentu, w którym nie będzie już kojarzony z Simply Red, że równiuteńko 12 miesięcy temu opublikował swój pierwszy solowy materiał, album: "Tribute To Bobby". Mick postanowił spróbować swoich sił w repertuarze soulowym i r' n' b.
Piosenki, które trafiły na krążek zostały pierwotnie przed laty nagrane przez Bobby'ego Blanda, któremu w ten sposób Hucknall chciał złożyć hołd. O swoim dziele wokalista mówi krótko: "podoba mi się". I faktycznie jest to doskonała recenzja wydawnictwa, którego muzyk, co prawda, wstydzić się nie musi, ale z drugiej strony powodów do wielkich zachwytów raczej nie dostarcza. Przyjmijmy zatem, że to była rozgrzewka przed tym, co czeka nas w przyszłym roku, kiedy to ma być ambitnie i bardziej odważnie. Tylko czy to wystarczy by odciąć się od Simply Red? A co z rubinem wprawionym w jeden z górnych zębów? A co z własną winnicą i produkowanym w nim czerwonym winem? A co z bujną rudą czupryną? Pozbyć się, radzę pozbyć się koniecznie!
Muzyczny felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj):