Brzydkie słowo zamiast nazwy kościoła (Posłuchaj)
Fot. Piotr Słowiński
Witold Matusiak, właściciel parkingu, mówi, że to przypadek. - To nie jest zamierzone, ani wycelowane w parafię ewangelicką - mówi.
Karol Długosz, praktykant parafii Wang odpowiada, że ani on ani nikt inny z parafii nie ma żadnego wpływu na nazwę pobliskiego parkingu. Ma jednak nadzieję, że brzydka nazwa zostanie zmieniona.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
- Nazwa Wang jest zastrzeżona, a właściciel pobliskiego parkingu nie miał zgody na jej wykorzystanie - podkreśla. - Pastor wysłał do tego pana pismo w tej sprawie...
Wiltold Matusiak nie zamierza się z pastorem spotykać, ani negocjować, ani tym bardziej nic płacić. Na pismo więc nie odpowiedział i zmienił jedną literę w nazwie swojego parkingu. Po prostu nakleił "k" na wcześniejsze "g".
- W niektórych miastach takie nazwy bywają atrakcjami - zastępca burmistrza Karpacza, Ryszard Rzepczyński, nie do końca wie, jak sprawę skomentować. W jednej chwili mówi, że "wank" to brzydkie słowo nie tylko po angielsku, ale i po niemiecku, by zaraz potem tłumaczyć, że nie zna angielskiego i nie wie, co znaczy nazwa parkingu.
Witold Matusiak zapewnia, że po sezonie nazwę parkingu zmieni. - Jak trochę zarobię - dodaje. A na razie zamiast parkingu Wang, będzie parking Wank...