Tram wpopszek ulicy (Komentarz)

Radio RAM | Utworzono: 24.08.2009, 21:55 | Zmodyfikowano: 24.08.2009, 22:22
A|A|A

Słuchając wypowiedzi mieszkańców i urzędników od razu pomyślałem, że mam szczęście nie dojeżdżać codziennie z Psiego Pola. Pomyślałem też o dumnym, szumnym a jako idei bardzo ładnym i słusznym haśle: "Wrocław - miasto spotkań". No bo jak spotkanie, to przecież rozmowa. A jak rozmowa, to komunikacja. Tak powinno być, a co się zapowiada? Tram wpopszek ulicy...

Dziś po południu jeden widziałem. Był zupełnie na chodzie i właśnie wyjeżdżał w miasto. Niósł ze sobą inny śliczny slogan: "Ty stoisz, ja jadę". Że niby lepiej wsiąść do tramwaju, bo on zabiera tylu pasażerów, że korki mniejsze się zrobią. I tu również zgoda! Bo jestem pro-ekologiczny. Ale proszę teraz przejechać się na osiedla, które stracą połączenia i powiedzieć to ludziom... Mieszkańcom, którzy płacą podatki (również na drogi i na przedsiębiorstwo komunikacji) i nie mają innego dojazdu, nie mają własnych samochodów i skuterów. Pewnie - mogą sobie kupić rower, ale to parę ładnych kilometrów. Poza tym o rowerach też lepiej nie mówić, bo wypożyczalni jak nie było, tak nie ma...

W zamian można im zanieść tekst innego futurysty Brunona Jasieńskiego. Bo wszak najzdrowiej jest pieszo.

Oto fragment "Buta w butonierce":

Zmarnowałem podeszwy w całodziennych spieszeniach,
Teraz jestem słoneczny, siebiepewny i rad.
Idę młody, genialny, trzymam ręce w kieszeniach,
Stawiam kroki milowe, zamaszyste, jak świat...

I jeszcze ostatnia strofka - mała przestroga - z tego samego, futurystycznego a więc jak najbardziej miejskiego manifestu:

Tak mi dobrze, tak mojo, aż rechoce się serce.
Same nogi mnie niosą gdzieś - i po co mi, gdzie?
Idę młody, genialny, niosę but w butonierce,
Tym co za mną nie zdążą echopowiem: - Adieu!

REKLAMA